poniedziałek, 3 maja 2010

1-3.05.2010

po raz kolejny notatki będę spisywał kilka dni później dlatego ze wcześniej raczej nie miałem czasu lub\i\chęci.właściwie poza nd nie działo się nic ciekawego w tym czasie.Poza tym jak prawie zawsze jestem zmęczony wiec po raz kolejny ograniczę się do zapisek co gdzie jak z kim i kiedy(względnie to co pamiętam)tak wiec:
sobota minęła dość szybko ale za to intensywnie-właściwie to już zbyt dobrze nie pamiętam co się tego dnia działo po za tym ze bylem u dziadka wcześniej grałem w wiedźmina(ostatnio moja konkretna rozrywka)później miałem jechać do stulna na ogniska(impreza kilkuosobowa-ale to nawet lepiej)ale okazało się ze trochę deszcz popadał i zrezygnowały wiec (co wcześniej oczywiście miałem zaplanowane) poszlem do sąsiada i wyrzucałem od niego gnój z obory po to aby nam porozrzucał trochę po polu(po za tym darmowo wiec tym lepiej)-dość ciężka praca ale za to będą tego efekty za kilka miesięcy:).Później wróciłem do domu umówiłem się jeszcze na niedziele do stulna na imprezę i poszlem spać.
niedziela była dużo bardziej ciekawa-wreszcie się udało po raz kolejny umówić w Stulnie na chociażby spotkanie(zresztą efekty mnie dość mile zaskoczyły)ale o tym niżej.spałem tego dnia do ok 11 czyli dość długo.później pojechałem jeszcze do Wierzbicy po chleb(przy okazji kupiłem tez dziadkowi) i jak wróciłem zjadłem wypiłem herbatę(rytuał:D)i ok 16(tak wyszło chociaz miało być wcześniej-po części wina mamuśki ale pomińmy ten fakt)pojechałem do stulna.właściwie miałem zepsuty telefon wiec to one dzwoniły bo nawet nie moglem odp sms-a ze jadę i gdzie jestem.na miejscu bylem ok 18 co uważam za dość dobry wynik(ok 30 km)-wcześniej jeszcze się zapytałem jakiejś kobiety w sklepie i tak dojechałem.obserwacje-po pierwsze maja(Justyna koleżanka Julki) raczej dość słabe warunki tzn mieszkają w jakimś starym mieszkaniu i jedyne z czego(prawdopodobnie-dedukcja ale mogę się mylić) z czego się utrzymują to praca matki w podrzędnym zakładzie za średnia krajowa i rolnictwa.następna rzecz matka jest mocno nerwowa(jak i moja a może nawet bardziej) ojca wogule nie widziałem.po trzecie dziewczyna (być może się po prostu powstrzymuje)nie pije wódki ani nawet piwa co dobrze o niej świadczy-tzn tylko na niej i Julce i skupiałem ale pewnie bardziej na niej).co do niej jest dość ładna chociaz jakaś taka mocno nieśmiała i jakby zawstydzona.ogólnie trudno mi o niej cokolwiek powiedzieć bo mało się odzywała-ale zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.bardzo chce się z nią dalej spotykać-no ale zboczymy jak to wyjdzie.aha jeszcze jedno jest ode mnie trochę wyższa ale mam nadzieje ze to nie będzie problem.teraz tak jakby obserwacje ując w liczby to (chociaz to jest dość subiektywne bo mowie ze mało się odzywała) wygląd 8+\10(dość ładna i nieraz się uśmiechała)inteligencja 7\10 charakter 8\10(trudno powiedzieć ale na poziomie intuicji wydaje mi się ciekawa)emocje7+(potrafię cie zrozumieć).ogólnie w porządku tzn tak ok 70+%-mi się podoba(właściwie to nawet bardzo).później wróciłem do domu przez łowcze(trochę dalej ale za to pewniej)do Sawina ok 22 i w domu bylem ok północy.przyszedłem zjazdem poszlem spać prawie od razu.to był bardzo przyjemny dzień-jestem zafascynowany(tak fascynacja to jest dobre słowo-później zobaczymy jak to się rozwinie tzn moja nowa znajomość tym bardziej ze dziewczyna raczej jest konkretna wiec warto się o nią starać).poszlem spać prawie od razu.śniła mi się nowa znajoma(bardzo silna potrzeba bliskości plus trochę wyobraźni)co jest dość niezwykle bo zwykle nie pamiętam snów.bylo przyjemnie:)
dzisiaj nie działo się właściwie nic szczególnie ciekawego.spałem do 12(dość długo ale jakoś bylem bardzo zmęczony po wczoraj) zjadłem wypiłem herbatę i zaczelem czytać następne opowiadania z mojego kochanego s-f później grac w wiedźmina.ok 18 przyszła Marcia aby popisać sobie na czacie(bezsens w pewnym sensie ale mi to nie szkodzi-właściwie jest nawet obojętne)z jakimiś włochami wiec wzielem jej rower(najśmieszniejsze ze chyba nawet tego nie zauważyła:D) pojechałem do Osowca i później jeszcze pojechałem do Sawina(taka rozrywka:)).Wróciłem do domu ale Marcia dalej pisała na czaterii z kimś( z kim się nigdy nie spotka swoja droga ale to już jej sprawa).później ona poszła do domu.Tego dnia już nic szczególnego się nie działo po za tym ze dzwonił do mnie Artur z Pracy w chelmie(reklama jakby na to patrzeć:D) i powiedział ze mam w czwartek pt i sob.jutro pójdę do cycowa po sadzonki drzewek(mama od kogoś się dowiedziała-myślę ze to jest dużo bardziej sensowne niż z rynku w Sawinie)do szkółki leśnej.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny dzień.tak uśmiechnij się:)keep smiling:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz