ostatnio działo się dużo-nawet za dużo-bynajmniej więcej niż powinno-no ale wiadomo kwestia decyzji.a tak konkretnie:
piątek był bardzo ciekawy nawet powiedziałbym zbyt ciekawy-no ale zawsze to(mimo ze nieprzyjemne)nowe doświadczenia.tak wogule coraz bardziej mi kogoś brakuje(tym bardziej ze tamta łatwa ze stulna przestała się odzywać) ale o tym więcej w W4L.A tak konkretniej to wstałem tego dnia ok 11 zjadałem wypiłem herbatę pograłem trochę w wiedźmina(rozrywka)i pojechałem do Sawina i później do chelma stopem(nigdy więcej).aha przyszedł ran policjant aby powiedzieć ze mój dowód ktoś zaniósł na posterunek w rejowcu(?????????)wiec postanowiłem ze później tam pojadę.w Chełmie poszlem na próbę -wlasc nic szczególnie ciekawego ale za to umówiłem się z dyrygentem na wtorek(zobaczymy jaki mam talent:D).Później wróciłem na krzyżówki(wcześniej bylem jeszcze na juwenaliach kilka minut-ale Dorota nie chciała zostać wiec dałem sobie spokój).Później(ok 20-szaleństwo no ale już taki jestem-po za tym doświadczenia)pojechałem do rejowca po dowód i niestety przyszedłem na piechotę.Ok 21 zatrzymałem kogoś jadącego w stronę Sawina(błąd)i podjechałem trochę.jednak najlepsze czekało mnie ok pół godziny później.idąc w stronę Sawina zostałem napadnięty przez jakichś meneli(chyba z Juwenaliów) i pobity(tak to wyglądało-zatrzymali się jeden bez słowa wyszedł i zaczol mnie bić po twarzy-do teraz mnie nos boli-krzycząc coś ze chce telefon ale zaczelem wrzeszczeć i(chyba się przestraszyli żeby nikt nie usłyszał) odjechali).do Sawina wróciłem bardzo zmęczony i zakrwawionym nosem i koszulka(heh).wzielem rower i miałem jechać ale niestety nie bylem w stanie wiec zostawiłem jakiego faceta).ok 1 bylem w domu.zasnelem prawie od razu(krew skrzepła wiec już nie było problemu).to był szalony dzień:D
sobota była już o wile mniej szalona.spałem do ok 12(po piątku)grałem trochę w widzmina posadziłem ziemniaki(kuzyn z łowczy przywiózł-po za tym zostało jeszcze trochę do jedzenia na teraz).ok 20 przyszła Marcia i zaczęła pisać z jakimiś ludkami na czaterii(intranet-no ale lepsze to niż nic).później już nic szczególnego się nie działo.To był spokojny dzień.
niedziela również minęła szybko-głownie przy komputerze i moimi kochanym wiedźminie-3 rozdział:)).Później poszlem do Sawina i przyprowadziłem rower(przy okazji naprawiony:)).Aha mój nowy autorski pomysł-do chelma rowerem(poz tym oszczędność pieniędzy).wypróbuje go jutro(pisze do w pn-we wt mam do pracy tzn reklama-wiadomo o co chodzi).Później już nic się nie działo.to był przyjemny dzień:).na tym kończę ten opis.dzisiaj(pn) będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz