ostatnio działo się sporo-dużo więcej niż bym chciał nawet dużo więcej.Po raz kolejny będzie krotka opisuwka co gdzie jak z kim i kiedy z tego samego powodu co zwykle tzn jestem zmęczony i niedługo chce pójść spać tak wiec(tw):
czwartek minol dość szybko-po raz kolejny bylem w pracy polegającej na mało interesującym(chociaz w pewnym sensie rozwijającym-na pewno cierpliwość:D)trzymaniu strzałki wskazując kierunek do księgarni-właściwie to było już dość i mało pamiętam wiec do tego się ograniczę.Później wróciłem do Sawina i do domu.Tak to szybko minęło.standardowo szukam mojej W4L-ale o tym już w innym blogu.ogólnie czwartek minol dość szybko bez większych niespodzianek.
piątek był bardziej interesujący ponieważ po raz (chyba) pierwszy miałem jakaś konkretna rozrywkę(chociaz naiwność-no ale lepiej jak całkiem się do nikogo nie odzywać)tzn stojąc ze strzałka przyszli jakieś dzieciaki i zaczeli odstawiać cyrki tzn grac na jakimś bębnie(niby afrykańskim)później jakiejś scenki-tak po prostu dla zabawy ale to dobrze bo dziki temu szybciej czas zleciał i miałem rozrywkę(po za tym jeszcze jedno kupiłem im jakieś wino co było w pewnym sensie niezgodne z moimi zasadami ale z drugiej to nie mój problem ja tylko chcialem zarobić dodatkowo kilka złotych). aha jeszcze jedno co do nich-typowe przykłady przyszłych meneli tzn niby inteligentne dzieciaki z dobrych rodzin gdzie rodzice zarabiaj zdecydowanie powyżej średniej krajowej(jeden z nich chwalił się ze ojciec jest właścicielem sklepu-
była ich trójka- a reszta raczej gorzej nie miała)gdzie najbardziej interesuje ich impreza.No ale to już problem rodziców.Inna rzecz ze drugi raz już im nie kupie nic takiego.właściwie to po za dzieciakami nic szczególnego się tego dnia nie działo-tym bardziej przy Strzałce.Aha jeszcze jedno widziałem mojego kolegę z liceum-Adriana Deca.Mówi ze co jakiś czas wyjeżdża za granice-tzn do Szwecji-i jak coś to będzie miał ciekawego(jak malowanie domów) to się odezwie-Mam nadzieje bo jakby się udało to bym zdobył niezwykły experience i zarobił naprawdę sporo pieniędzy(do 8 tys na miesiąc).Po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo. to był ciekawy i przyjemny czas.
sobota minęła tez dość szybko i tez w większej części w chelmie.Po raz kolejny(i ostatni w tym miesiącu) stałem strzałka.Czas mijał szybo godzina za godzina aż do 14.30.Teraz mamy podsumowanie-zobaczymy ile zarobie tym razem.Później-jako ze wzielem ze sobą pieniądze-postanowiłem ze zrealizuje mój cel który sobie postanowiłem jakiś czas temu tzn pójdę CHPK(chełmskie podziemia kredowe)i zobaczę jak to wygląda.obserwacje.Po pierwsze zapłaciłem 10 zł ponieważ nie mailem legitymacji ze studiów lub żaka(niczyja wina).Po drugie przewodnik żeby samemu nie chodzić(wbrew pozorom dość łatwo można się tam zgubić).Następna rzecz zwiedzanie odbywa a się w ściśle określonych godzinach(11,13.16) z grupka innych osób(jak to zwykle bywa ja sam ale cóż to tez niczyja wina).W podziemiach jest dość zimno tzn nie aż tak bardzo się to odczuwa ale mimo wszystko 9 st przy ok 25 na zewnątrz to jest spora różnica.Przewodnik jest dość wykształcony zna nawet język angielski dość dobrze(i historie Chpk oczywiście tez).poza tym ciekawe eksponaty i oczywiście...duch bieluch(frajda dla maluchów).Gość który robił za ducha dobrze potrafił to odegrać chociaz bardzo prostym sposobem tzn wyłączenie włączenie świateł i włożenie na siebie jakiegoś prześwitującego materiału co robiło przekonujące wrażenie.Cala wycieczka po podziemiach trwała ok 40 minut i była bardzo przyjemna-nie żałuje wydanych pieniędzy i polecam wszystkim chociaz po to żeby zobaczyć jak to jest przebywać kilkanaście metrów pod ziemia).Później tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.wróciłem do Sawina i stamtąd do domu.Tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.To był niezwykle przyjemny dzień.
w niedziel również bylem w Chełmie z tym ze tym razem w szkole- ZSE legalem(szkoda ze tam nie chodziłem do liceum no ale cóż taka decyzja-po za tym było minęło).Doświadczenia.Po pierwsze jestem sam jako przedstawiciel facetów tzn 9 dziewczyn i ja. Następna rzecz więcej nauki praktycznej a nie tylko bezsensowna często niepotrzebna teoria.Po za tym wszytko wg standardu tzn prace zaliczeniowe indeksy w sekretariacie i system darujmy sobie te zajęcia(z korzyścią dla wolnego czasu obu stron tzn nas i nauczyciela ale niekorzyścią jeżeli chodzi o naukę co pewnie będzie widać przy egzaminach).aha i jeszcze jedno nie ma mnie na liście nie wiem dlaczego(coś przy zapisie przegapili).Po za tym jedna rzecz zagadałem z facetem który nas uczy prawa administracyjnego i mam mu napisać na maila o tym czego nie rozumie przy egzaminie praktycznym i mi pomoże go zdać-bardzo chce żeby mi się udało ponieważ teoretycznie mogę później z tym szukać pracy w administracji- a to już w czerwcu).Później jeszcze bylem w CHDK(tak CHDEKA wlasc)ponieważ obiecałem Dorocie ze pójdę zobaczę jej występ(a nawet trzy).Obserwacje.PO pierwsze dość duże zainteresowanie ludzi artem-cala sala na ok 2 tysiące osób była wypełniona publika-chociaz pewnie dlatego ze ful darmowym.Następna rzecz dość dobre nagłośnienie i atmosfera chociaz sam poziom moim zdaniem(mowie być może subiektywnym bo nie jestem w tym PRO)był raczej przeciętny-chociaz jak mowie na śpiewie chóralnym się zbytnio nie znam.Z ciekawszych rzeczy tego dnia-widziałem po pierwsze Dorotę-ale dość szybko wyszła po koncercie-a po drugie moja dawna znajoma z pielgrzymki Anie.Powiem tak ona mi się od samego początku bardzo podobała no ale jakoś tak wyszło ze zostaliśmy dużo bardziej friends-nastawienie do systemu-zresztą to nie jest właściwy blog tzn więcej o tym w W4L.Co do niej to po pierwsze studiuje w Warszawie Filologie angielska-witam w klubie:D.Mam do niej nr tel i mail.Jak będę miał czas to się do niej odezwę-dobrze popisać z kimś normalnym.aha jeszcze jedno dostałem od Ani kwiatek tzn ładnego tulipana-jak milo:)-którego oddałem z kolei koleżance Doroty a ta z kolei jej.Później wróciłem na PKS ok 20 do Sawina i kilka minut później domu.Tego dnia później już nic szczególnie ciekawego się nie działo.to był bardzo niesczytujący i przyjemny dzień.
poniedziałek był-a przynajmniej z założenia miał być-czasem odpoczynku.dzisiaj się właściwie nie działo nic szczególnie ciekawego.wstałem ok 11. zjadłem wypiłem herbatę pograłem trochę w wiedźmina-no jak odpoczynek to odpoczynek i ok 14 pojechałem do Wierzbicy odebrałem pieniądze z alimentów(na szczęście udało się-często o tej godzinie już jest zamknięte no ale tym razem miałem szczęście) i poszlem do dziadka(aha kupiłem dwie czekolady bo ciocia Marcia chciała-heh czy ona nie może wreszcie pójść do roboty tzn od niej nic ale jak coś to mi trzeba i to co jest często bardzo irytujące).Później jeszcze bylem u dziadka i zbijaliśmy plot żeby kury mu nie chodziły po polu.zrobiliśmy to do zmroku tzn ok 19.Później już nic ciekawego się nie działo.ma tym, kończę ten opis.to był całkiem przyjemny dzień.Jutro po raz kolejny pojadę do Chełma po pierwsze do pracy(gazety-no chyba ze mnie nie zechcą bo widać kobieta jest silnie nerwowa) po drugie załatwić ze szkołą sytuacje(tzn NKJO) i spr dlaczego nie jestem zapisany w ŻAKU.Jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień.Keep smiling:).Uśmiechnij się:)
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz