wczoraj cały dzień spędziłem w domu jak to zwykle bywa przy komputerze i (chociaz bardzo ciekawej) gierce na PC(dziecinne czy nie ale sprawia mi duza frajdę)tzn widzminie-zakończyłem już prawie 3 rozdział.Później(ok 19) przyszła Marcia i pisała z kimś przez internet( w pewnym sensie bezsens tym bardziej ze nie próbuje nawet się z nikim umówić-dlaczego mnie nikt nie chce ten jej tekst jej po prostu niesamowity:D).poszlem spać ok 22.zasnelem od razu
dzisiaj był w zasadzie zwykły dzień-poranny Wake up Sawin Chełm (tyle ze trochę inaczej bo w całości rowerem-wbrew pozorom nie jest tak bardzo daleko i na miejsce bez problemów zajeżdżam w godzinę-chociaz jutro tak ok 15 minut wcześniej powinienem przejechać).w chelmie bylem ok 9 zostawiłem rower u jakiejś kobiety poszlem do pracy.bylem na czas.standardowo liczyłem ludzi grałem na telefonie itd i w zasadzie nic szczególnego się nie zdążyło po za tym ze po raz kolejny widziałem Marlenę-sama przyszła(nie wiem ale mi się wydaje ze to jest coś więcej niż przyjaźń z jej strony-mimo wszystko-ale mogę się mylić)-duza i przyjemna niespodzianka:).o 18 skończyłem poszlem na włodawska odebrałem rower i przyjechałem do domu(wbrew pozorom jak mówiłem nie jest tak mocno daleko).Po za tym już nic szczególnie ciekawego się nie działo tego dnia.na tym kończę ten opis.za 15 min pójdę spać.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
wtorek, 18 maja 2010
poniedziałek, 17 maja 2010
14-16.05.2010
ostatnio działo się dużo-nawet za dużo-bynajmniej więcej niż powinno-no ale wiadomo kwestia decyzji.a tak konkretnie:
piątek był bardzo ciekawy nawet powiedziałbym zbyt ciekawy-no ale zawsze to(mimo ze nieprzyjemne)nowe doświadczenia.tak wogule coraz bardziej mi kogoś brakuje(tym bardziej ze tamta łatwa ze stulna przestała się odzywać) ale o tym więcej w W4L.A tak konkretniej to wstałem tego dnia ok 11 zjadałem wypiłem herbatę pograłem trochę w wiedźmina(rozrywka)i pojechałem do Sawina i później do chelma stopem(nigdy więcej).aha przyszedł ran policjant aby powiedzieć ze mój dowód ktoś zaniósł na posterunek w rejowcu(?????????)wiec postanowiłem ze później tam pojadę.w Chełmie poszlem na próbę -wlasc nic szczególnie ciekawego ale za to umówiłem się z dyrygentem na wtorek(zobaczymy jaki mam talent:D).Później wróciłem na krzyżówki(wcześniej bylem jeszcze na juwenaliach kilka minut-ale Dorota nie chciała zostać wiec dałem sobie spokój).Później(ok 20-szaleństwo no ale już taki jestem-po za tym doświadczenia)pojechałem do rejowca po dowód i niestety przyszedłem na piechotę.Ok 21 zatrzymałem kogoś jadącego w stronę Sawina(błąd)i podjechałem trochę.jednak najlepsze czekało mnie ok pół godziny później.idąc w stronę Sawina zostałem napadnięty przez jakichś meneli(chyba z Juwenaliów) i pobity(tak to wyglądało-zatrzymali się jeden bez słowa wyszedł i zaczol mnie bić po twarzy-do teraz mnie nos boli-krzycząc coś ze chce telefon ale zaczelem wrzeszczeć i(chyba się przestraszyli żeby nikt nie usłyszał) odjechali).do Sawina wróciłem bardzo zmęczony i zakrwawionym nosem i koszulka(heh).wzielem rower i miałem jechać ale niestety nie bylem w stanie wiec zostawiłem jakiego faceta).ok 1 bylem w domu.zasnelem prawie od razu(krew skrzepła wiec już nie było problemu).to był szalony dzień:D
sobota była już o wile mniej szalona.spałem do ok 12(po piątku)grałem trochę w widzmina posadziłem ziemniaki(kuzyn z łowczy przywiózł-po za tym zostało jeszcze trochę do jedzenia na teraz).ok 20 przyszła Marcia i zaczęła pisać z jakimiś ludkami na czaterii(intranet-no ale lepsze to niż nic).później już nic szczególnego się nie działo.To był spokojny dzień.
niedziela również minęła szybko-głownie przy komputerze i moimi kochanym wiedźminie-3 rozdział:)).Później poszlem do Sawina i przyprowadziłem rower(przy okazji naprawiony:)).Aha mój nowy autorski pomysł-do chelma rowerem(poz tym oszczędność pieniędzy).wypróbuje go jutro(pisze do w pn-we wt mam do pracy tzn reklama-wiadomo o co chodzi).Później już nic się nie działo.to był przyjemny dzień:).na tym kończę ten opis.dzisiaj(pn) będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
piątek był bardzo ciekawy nawet powiedziałbym zbyt ciekawy-no ale zawsze to(mimo ze nieprzyjemne)nowe doświadczenia.tak wogule coraz bardziej mi kogoś brakuje(tym bardziej ze tamta łatwa ze stulna przestała się odzywać) ale o tym więcej w W4L.A tak konkretniej to wstałem tego dnia ok 11 zjadałem wypiłem herbatę pograłem trochę w wiedźmina(rozrywka)i pojechałem do Sawina i później do chelma stopem(nigdy więcej).aha przyszedł ran policjant aby powiedzieć ze mój dowód ktoś zaniósł na posterunek w rejowcu(?????????)wiec postanowiłem ze później tam pojadę.w Chełmie poszlem na próbę -wlasc nic szczególnie ciekawego ale za to umówiłem się z dyrygentem na wtorek(zobaczymy jaki mam talent:D).Później wróciłem na krzyżówki(wcześniej bylem jeszcze na juwenaliach kilka minut-ale Dorota nie chciała zostać wiec dałem sobie spokój).Później(ok 20-szaleństwo no ale już taki jestem-po za tym doświadczenia)pojechałem do rejowca po dowód i niestety przyszedłem na piechotę.Ok 21 zatrzymałem kogoś jadącego w stronę Sawina(błąd)i podjechałem trochę.jednak najlepsze czekało mnie ok pół godziny później.idąc w stronę Sawina zostałem napadnięty przez jakichś meneli(chyba z Juwenaliów) i pobity(tak to wyglądało-zatrzymali się jeden bez słowa wyszedł i zaczol mnie bić po twarzy-do teraz mnie nos boli-krzycząc coś ze chce telefon ale zaczelem wrzeszczeć i(chyba się przestraszyli żeby nikt nie usłyszał) odjechali).do Sawina wróciłem bardzo zmęczony i zakrwawionym nosem i koszulka(heh).wzielem rower i miałem jechać ale niestety nie bylem w stanie wiec zostawiłem jakiego faceta).ok 1 bylem w domu.zasnelem prawie od razu(krew skrzepła wiec już nie było problemu).to był szalony dzień:D
sobota była już o wile mniej szalona.spałem do ok 12(po piątku)grałem trochę w widzmina posadziłem ziemniaki(kuzyn z łowczy przywiózł-po za tym zostało jeszcze trochę do jedzenia na teraz).ok 20 przyszła Marcia i zaczęła pisać z jakimiś ludkami na czaterii(intranet-no ale lepsze to niż nic).później już nic szczególnego się nie działo.To był spokojny dzień.
niedziela również minęła szybko-głownie przy komputerze i moimi kochanym wiedźminie-3 rozdział:)).Później poszlem do Sawina i przyprowadziłem rower(przy okazji naprawiony:)).Aha mój nowy autorski pomysł-do chelma rowerem(poz tym oszczędność pieniędzy).wypróbuje go jutro(pisze do w pn-we wt mam do pracy tzn reklama-wiadomo o co chodzi).Później już nic się nie działo.to był przyjemny dzień:).na tym kończę ten opis.dzisiaj(pn) będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
czwartek, 13 maja 2010
13.05.2010
standard poranny Wake up-Kozia Góra Sawin Chełm stanie ze strzałka liczenie ludzi granie na telefonie i i robienie raczej mało interesujacych rzeczy-ale za to przynajmniej zarobiłem trochę pieniędzy.c do experience to po pracy poszlem jeszcze do HDK-u na próbę huru ale okazało się ze dzisiaj nie ma-we wtorek będzie.wracając spotkałem Dorotę.umówiłem się z nią na jutro na 17.Z ciekawszych rzeczy dzisiaj-w chelmie jest organizowana jakaś impreza tzn Juwenalia(studenci-PWSZ Jański WSSM NKJO)-miałem zostać ale było już za późno i nie miałbym czym wrócić-jutro zobaczę jak będę miał czas to pójdę na kilku minut.W Sawinie bylem ok 20 20.30 w domu.na tym kończę ten opis.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
wtorek, 11 maja 2010
10-12.05.2010
w poniedziałek bylem w lublinie-właściwie wszystko się udało tak jak powinno tzn pojechałem do Sawina później chelma powiedziałem Arturowie(kierownik w księgarni ale jako ze jest ode mnie młodszy to jesteśmy raczej na równych prawach) ze nie będę dzisiaj stal dlatego ze mam ważna sprawę w LBN-trochę był niezadowolony no ale pojechałem> w lbn pojechałem miejskim na Sławinek(osiedle-wbrew pozorom LBn nie jest aż tak bardzo duży) trochę się pokręciłem i popytałem ludzi aż trafiłem tam gdzie powinnem tzn na Kolorowa 25(pamiętam to).na wizytę(krotka ale w zasadzie o to chodziło) czekałem do ok 15. System polega na tym ze mam zadzwonić do szpitala(tam gdzie miałem badania)i umówić się na terapie-chyba chodzi o interakcje.Na PKS wróciłem już normalnie ponieważ nie mailem pieniędzy na bilet(jeżeli bym kupił to nie przyjechałbym do domu chyba ze studenckim ale i tak legitymacji nie miałem).W chelmie bylem ok 17.30.Zatrzymałem jakiś samochód(kierowce w zasadzie) i tak dojechałem do Sawina.w domu bylem ok 190.później już nic się nie działo.prawie od razu poszlem spać.
wtorek minol szybko.Spałem do ok 10.Grałem trochę w wiedźmina-coraz bardziej mnie to wciąga- jest naprawdę świetna gra pomijając ładowanie mniejszych poziomów(domy, pojedyncze lokacje)Jak to się mowie I Like It:).później poszlem do dziadka i miałem wybierać ziemniaki do sadzenia ale okazało się ze zbyt dużo jest zgniłych dlatego zrezygnowałem-lepiej kupić od kogoś.po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo(skrótowo).
dzisiaj po raz kolejny stałem ze strzałka czyli nic bardzo ciekawego.wszystko wg standardu(prawie) tzn wstałem ok 8.15 zjadłem wypiłem herbatę pojechałem do Sawina i później do chelma(tylko ze trochę za późno wiec bylem ok 10-jutro wyjadę co najmniej 5 minut wcześniej)i jak zwykle stałem kilka godzin ze strzałka licząc grając na telefonie i co tylko moglem jeszcze działać.Ok 16 było ciekawiej ponieważ przyszła Dorota i jakoś to szybciej zeszło po za tym jeszcze poszlem z nią do Kościoła na jakiś pokaz chórów w cerkwi(po ukraińsku-ale stylowo:)):jutro pójdę do HDK-u jeszcze raz może tzn razem dowiem się więcej o swoich (teoretycznych) zdolnościach lub ich braku:D.Do Sawina wróciłem ok 20 i o 20.30 w domu.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
wtorek minol szybko.Spałem do ok 10.Grałem trochę w wiedźmina-coraz bardziej mnie to wciąga- jest naprawdę świetna gra pomijając ładowanie mniejszych poziomów(domy, pojedyncze lokacje)Jak to się mowie I Like It:).później poszlem do dziadka i miałem wybierać ziemniaki do sadzenia ale okazało się ze zbyt dużo jest zgniłych dlatego zrezygnowałem-lepiej kupić od kogoś.po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo(skrótowo).
dzisiaj po raz kolejny stałem ze strzałka czyli nic bardzo ciekawego.wszystko wg standardu(prawie) tzn wstałem ok 8.15 zjadłem wypiłem herbatę pojechałem do Sawina i później do chelma(tylko ze trochę za późno wiec bylem ok 10-jutro wyjadę co najmniej 5 minut wcześniej)i jak zwykle stałem kilka godzin ze strzałka licząc grając na telefonie i co tylko moglem jeszcze działać.Ok 16 było ciekawiej ponieważ przyszła Dorota i jakoś to szybciej zeszło po za tym jeszcze poszlem z nią do Kościoła na jakiś pokaz chórów w cerkwi(po ukraińsku-ale stylowo:)):jutro pójdę do HDK-u jeszcze raz może tzn razem dowiem się więcej o swoich (teoretycznych) zdolnościach lub ich braku:D.Do Sawina wróciłem ok 20 i o 20.30 w domu.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
niedziela, 9 maja 2010
7-9.05.2010
piątek-sobota-niedziela czyli koniec tygodnia.standard praca szkoła praca i na koniec miłego tygodnia sunday afternoon wyglądający standardowo wg systemu komputer telefon i gry.Po za tym ostatnio zaczelem myśleć o nowej znajomej tzn Justynie-no ale to się jeszcze zobaczy ale mam nadzieje ze wreszcie się uda. a tak konkretnie:
piątek minol dość szybko jak zwykle bywa.standardowo stałem ze strzałka przez 8,5 godziny.później przyjechałem do domu zjadłem i poszlem spać dość wcześnie.tyle pamiętam.
sobota minęła równie szybko z tym ze na ciekawszej pracy tzn poszlem do dziadka najpierw wynosiłem ziemniaki z piwnicy(jak wyschną te które są jeszcze w dobrym stanie wybiorę do sadzenia) a później zdejmowałem dach z jakiejś starej szopy(tzn stare drewniane sztachety).później już nic ciekawego się nie działo.tak jakoś szybko minol ten dzień.Poszlem spać ok 22.
dzisiaj był ciekawszy dzień.wstałem ok 10 zjadłem wypiłem herbatę i ok 11 pojechałem do Sawina>niestety nie było autobusu o właściwie miałem zrezygnować z tego wyjazdu do chelma ale tak wyszło ze jechał Marcin Lewandowski(heh-ale pomińmy ten fakt jak tez kilka innych) i z nim zajechałem do szkoły.w szkole okazało się ze zająć nie było tzn nie musiałem na nie iść ponieważ miałem w liceum przedsiębiorczość-ale poszlem.Po zajęciach okazało się ze dostałem sms z ustaleniami w pracy na ten tydzień-mam jutro w śr i czw(lipa trochę bo chcialem jechać do Lublina-ale może się dogadam z kierownikiem i wyjdzie wszystko ok jutro).Do Sawina wróciłem autobusem.aha poznałem nowa panienkę-tak przypadkowo na PKS.Jest ze mną w grupie na administracji>Leokadia Gołka Pniówno.dość ładna i uśmiechnięta ale w zasadzie nic po za tym.w domu bylem ok.nakopałem Krzanu(konieczność-pasożyty jak to się mówi:D)poszlem na chwile do dziadka pojechałem jeszcze do Olchowca(tak dla zasad) żeby spr czy nie ma jakiejś imprezy(zawsze to lepiej jak być w domu)ale okazało się ze tym razem nic się tam nie działo.Wróciłem ok 22.30 i...tyle wrażeń na ten dzień:).na tym kończę ten opis.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
piątek minol dość szybko jak zwykle bywa.standardowo stałem ze strzałka przez 8,5 godziny.później przyjechałem do domu zjadłem i poszlem spać dość wcześnie.tyle pamiętam.
sobota minęła równie szybko z tym ze na ciekawszej pracy tzn poszlem do dziadka najpierw wynosiłem ziemniaki z piwnicy(jak wyschną te które są jeszcze w dobrym stanie wybiorę do sadzenia) a później zdejmowałem dach z jakiejś starej szopy(tzn stare drewniane sztachety).później już nic ciekawego się nie działo.tak jakoś szybko minol ten dzień.Poszlem spać ok 22.
dzisiaj był ciekawszy dzień.wstałem ok 10 zjadłem wypiłem herbatę i ok 11 pojechałem do Sawina>niestety nie było autobusu o właściwie miałem zrezygnować z tego wyjazdu do chelma ale tak wyszło ze jechał Marcin Lewandowski(heh-ale pomińmy ten fakt jak tez kilka innych) i z nim zajechałem do szkoły.w szkole okazało się ze zająć nie było tzn nie musiałem na nie iść ponieważ miałem w liceum przedsiębiorczość-ale poszlem.Po zajęciach okazało się ze dostałem sms z ustaleniami w pracy na ten tydzień-mam jutro w śr i czw(lipa trochę bo chcialem jechać do Lublina-ale może się dogadam z kierownikiem i wyjdzie wszystko ok jutro).Do Sawina wróciłem autobusem.aha poznałem nowa panienkę-tak przypadkowo na PKS.Jest ze mną w grupie na administracji>Leokadia Gołka Pniówno.dość ładna i uśmiechnięta ale w zasadzie nic po za tym.w domu bylem ok.nakopałem Krzanu(konieczność-pasożyty jak to się mówi:D)poszlem na chwile do dziadka pojechałem jeszcze do Olchowca(tak dla zasad) żeby spr czy nie ma jakiejś imprezy(zawsze to lepiej jak być w domu)ale okazało się ze tym razem nic się tam nie działo.Wróciłem ok 22.30 i...tyle wrażeń na ten dzień:).na tym kończę ten opis.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
czwartek, 6 maja 2010
6.05.2010
dzisiaj wstałem dużo wcześniej niż zwykle-z konieczność tzn praca-ok 8.Zjadłem umyłem się i pojechałem do Sawina i później (po raz kolejny) stopem ponieważ zapomniałem pieniędzy(organizacja-ale i tak lepsza niż zwykle). w pracy bylem ok 9.4(trochę później ale to już standard który staram się zmienić).W chelmie właściwie nie działo się nic ciekawego-po prostu kilkugodzinne stanie ze strzałka licznie przechodzących osób granie na telefonie lub robienie czegokolwiek innego aby stracić czas(mimo wszystko przyjemna praca-chociaz lepiej gdyby ktoś był).aha widziałem Patryka-chłopaka Martyny-mówił ze jutro przyjedzie z Anka-mam nadzieje ze tym razem z nią dłużej pogadam.Później ok 18 poszlem na krzyżówki zajechałem najpierw z kimś do horodyszcza później z horodyszcza do Sawina z innymi ludźmi i przyjechałem do domu ok 20.później już nic się nie działo.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
środa, 5 maja 2010
4-5.05.2010
wczoraj się działo nawet sporo za to dzisiaj prawie nic zaskakującego ale właściwie(prawie) wszystko się udało tak jak powinno wiec jestem właściwie zadowolony:)jestem dość zmęczony(standard) wiec po raz kolejny będzie opis skrótami a dokładniej:
wczoraj był bardzo ciekawy dzień-chociaz dość nietypowy i nieprzewidywalny.wstałem ok 10 zjadłem wypiłem herbatę umyłem się i postanowiłem ze pojadę do cycowa po sadzonki tak jak mówiłem(wcześniej bylem jeszcze u dziadka i w gminie aby złożyć wniosek do dowodu-za ok miesiąc będzie)-na początku było prosto tzn poszlem do sklepu w busuwnie(historia ale nie ważne lub teraz co najmniej mało ważne)kupiłem jakieś batony i bułki do jedzenia(w końcu to 15 km) i zapytałem się kobiety gdzie dokładnie są te sadzonki(zakład oc) dzięki temu dość łatwo trafiłem na miejsce.Niestety okazało się ze nie ma już teraz drzewek owocowych po za tym właściciel powiedział mi ze jest za późno aby posadzić wiec postanowiłem ze przyjadę(jak powiedział) na początku Listopada(ale i tak kupie).za to kupiłem młode świerki-za kilka lat będą ładnie wyglądały:).Później miałem wracać do domu (swoja droga ze świerkami) rowerem ale okazało się ze zeszło powietrze i musiałem zostawić w Cycowie pojechać do Wierzbicy kupić nowa dętkę założyć i pojechać z powrotem do domu(przy okazji wstępując do jakiegoś człowieka aby wyprostował zębatkę ponieważ łańcuch często spadał)przy padającym deszczu(który swoja droga nie tak bardzo mocno mi przeszkadzał)>wróciłem ok 10 zjadłem i prawie od razu poszlem spać-bylem bardzo zmęczony.
dzisiaj spałem krócej ale i tak dość długo-do ok 11.jak wstałem to jeszcze trochę pooglądałem tv(taka rozrywka) zjadłem wypiłem herbatę i pojechałem do Sawina i później(stopem) do chelma. W chelmie poszlem do NKJ odebrałem dokumenty i poszlem do MOPR-u załatwiłem sprawę z wolontariatem(na wrzesień??????????-ale nic na razie trzeba sobie dać z tym z spokój).Później jeszcze kupiłem sobie nowe głośniki do mojego PC-są super i do tego mogę je przyciszyć przygłośnic lub wyłączyć bezpośrednio:).Po za tym jeszcze wydałem pieniądze na nowy tusz(tym razem żółty) do drukarki ale okazało się ze nie ma następnego tym razem cynamonowego chyba:D.Do domu wróciłem autobusem o 15,20 i ok 16.20 bylem w domu.Podłączyłem głośniki(na początku nie chciały działać ale po zainstalowaniu sterowników wszystko działa jak powinno::))posadziłem świerki(przy okazji będę miał doniczki na kwiatki-:))poszlem doi dziadka pogadałem chwile i pojeździłem jeszcze rowerem(przez Chylin do Wierzbicy i z powrotem do domu-i love it:)).później już nic ciekawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj.jutro pojadę do chelma do pracy(miałem dzisiaj ale nie wiedziałem-to przez ten telefon-na szczęście mama go oddala do naprawy).jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
ps miałem dziwny sen-jak zwykle nie pamiętam ten był ciekawy-bylem w jakimś dziwnym miejscu z koleżanka Julki(Justyna-stulono)i się z nią całowałem.moja interpretacja jest taka ze dziewczyna mi się po prostu bardzo podoba a po za tym pewnie mam ochotę na (wiadomo co) tylko ze nie chce o tym myśleć.Następna rzecz- wyobrażania myślałem o niej przed snem pewnie dlatego-chociaz to był bardzo miły sen wiec ok:).
a teraz już naprawdę na koniec mówimy dobranoc wszystkim nocnym Blogerom:)ks:)*
wczoraj był bardzo ciekawy dzień-chociaz dość nietypowy i nieprzewidywalny.wstałem ok 10 zjadłem wypiłem herbatę umyłem się i postanowiłem ze pojadę do cycowa po sadzonki tak jak mówiłem(wcześniej bylem jeszcze u dziadka i w gminie aby złożyć wniosek do dowodu-za ok miesiąc będzie)-na początku było prosto tzn poszlem do sklepu w busuwnie(historia ale nie ważne lub teraz co najmniej mało ważne)kupiłem jakieś batony i bułki do jedzenia(w końcu to 15 km) i zapytałem się kobiety gdzie dokładnie są te sadzonki(zakład oc) dzięki temu dość łatwo trafiłem na miejsce.Niestety okazało się ze nie ma już teraz drzewek owocowych po za tym właściciel powiedział mi ze jest za późno aby posadzić wiec postanowiłem ze przyjadę(jak powiedział) na początku Listopada(ale i tak kupie).za to kupiłem młode świerki-za kilka lat będą ładnie wyglądały:).Później miałem wracać do domu (swoja droga ze świerkami) rowerem ale okazało się ze zeszło powietrze i musiałem zostawić w Cycowie pojechać do Wierzbicy kupić nowa dętkę założyć i pojechać z powrotem do domu(przy okazji wstępując do jakiegoś człowieka aby wyprostował zębatkę ponieważ łańcuch często spadał)przy padającym deszczu(który swoja droga nie tak bardzo mocno mi przeszkadzał)>wróciłem ok 10 zjadłem i prawie od razu poszlem spać-bylem bardzo zmęczony.
dzisiaj spałem krócej ale i tak dość długo-do ok 11.jak wstałem to jeszcze trochę pooglądałem tv(taka rozrywka) zjadłem wypiłem herbatę i pojechałem do Sawina i później(stopem) do chelma. W chelmie poszlem do NKJ odebrałem dokumenty i poszlem do MOPR-u załatwiłem sprawę z wolontariatem(na wrzesień??????????-ale nic na razie trzeba sobie dać z tym z spokój).Później jeszcze kupiłem sobie nowe głośniki do mojego PC-są super i do tego mogę je przyciszyć przygłośnic lub wyłączyć bezpośrednio:).Po za tym jeszcze wydałem pieniądze na nowy tusz(tym razem żółty) do drukarki ale okazało się ze nie ma następnego tym razem cynamonowego chyba:D.Do domu wróciłem autobusem o 15,20 i ok 16.20 bylem w domu.Podłączyłem głośniki(na początku nie chciały działać ale po zainstalowaniu sterowników wszystko działa jak powinno::))posadziłem świerki(przy okazji będę miał doniczki na kwiatki-:))poszlem doi dziadka pogadałem chwile i pojeździłem jeszcze rowerem(przez Chylin do Wierzbicy i z powrotem do domu-i love it:)).później już nic ciekawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj.jutro pojadę do chelma do pracy(miałem dzisiaj ale nie wiedziałem-to przez ten telefon-na szczęście mama go oddala do naprawy).jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
ps miałem dziwny sen-jak zwykle nie pamiętam ten był ciekawy-bylem w jakimś dziwnym miejscu z koleżanka Julki(Justyna-stulono)i się z nią całowałem.moja interpretacja jest taka ze dziewczyna mi się po prostu bardzo podoba a po za tym pewnie mam ochotę na (wiadomo co) tylko ze nie chce o tym myśleć.Następna rzecz- wyobrażania myślałem o niej przed snem pewnie dlatego-chociaz to był bardzo miły sen wiec ok:).
a teraz już naprawdę na koniec mówimy dobranoc wszystkim nocnym Blogerom:)ks:)*
poniedziałek, 3 maja 2010
1-3.05.2010
po raz kolejny notatki będę spisywał kilka dni później dlatego ze wcześniej raczej nie miałem czasu lub\i\chęci.właściwie poza nd nie działo się nic ciekawego w tym czasie.Poza tym jak prawie zawsze jestem zmęczony wiec po raz kolejny ograniczę się do zapisek co gdzie jak z kim i kiedy(względnie to co pamiętam)tak wiec:
sobota minęła dość szybko ale za to intensywnie-właściwie to już zbyt dobrze nie pamiętam co się tego dnia działo po za tym ze bylem u dziadka wcześniej grałem w wiedźmina(ostatnio moja konkretna rozrywka)później miałem jechać do stulna na ogniska(impreza kilkuosobowa-ale to nawet lepiej)ale okazało się ze trochę deszcz popadał i zrezygnowały wiec (co wcześniej oczywiście miałem zaplanowane) poszlem do sąsiada i wyrzucałem od niego gnój z obory po to aby nam porozrzucał trochę po polu(po za tym darmowo wiec tym lepiej)-dość ciężka praca ale za to będą tego efekty za kilka miesięcy:).Później wróciłem do domu umówiłem się jeszcze na niedziele do stulna na imprezę i poszlem spać.
niedziela była dużo bardziej ciekawa-wreszcie się udało po raz kolejny umówić w Stulnie na chociażby spotkanie(zresztą efekty mnie dość mile zaskoczyły)ale o tym niżej.spałem tego dnia do ok 11 czyli dość długo.później pojechałem jeszcze do Wierzbicy po chleb(przy okazji kupiłem tez dziadkowi) i jak wróciłem zjadłem wypiłem herbatę(rytuał:D)i ok 16(tak wyszło chociaz miało być wcześniej-po części wina mamuśki ale pomińmy ten fakt)pojechałem do stulna.właściwie miałem zepsuty telefon wiec to one dzwoniły bo nawet nie moglem odp sms-a ze jadę i gdzie jestem.na miejscu bylem ok 18 co uważam za dość dobry wynik(ok 30 km)-wcześniej jeszcze się zapytałem jakiejś kobiety w sklepie i tak dojechałem.obserwacje-po pierwsze maja(Justyna koleżanka Julki) raczej dość słabe warunki tzn mieszkają w jakimś starym mieszkaniu i jedyne z czego(prawdopodobnie-dedukcja ale mogę się mylić) z czego się utrzymują to praca matki w podrzędnym zakładzie za średnia krajowa i rolnictwa.następna rzecz matka jest mocno nerwowa(jak i moja a może nawet bardziej) ojca wogule nie widziałem.po trzecie dziewczyna (być może się po prostu powstrzymuje)nie pije wódki ani nawet piwa co dobrze o niej świadczy-tzn tylko na niej i Julce i skupiałem ale pewnie bardziej na niej).co do niej jest dość ładna chociaz jakaś taka mocno nieśmiała i jakby zawstydzona.ogólnie trudno mi o niej cokolwiek powiedzieć bo mało się odzywała-ale zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.bardzo chce się z nią dalej spotykać-no ale zboczymy jak to wyjdzie.aha jeszcze jedno jest ode mnie trochę wyższa ale mam nadzieje ze to nie będzie problem.teraz tak jakby obserwacje ując w liczby to (chociaz to jest dość subiektywne bo mowie ze mało się odzywała) wygląd 8+\10(dość ładna i nieraz się uśmiechała)inteligencja 7\10 charakter 8\10(trudno powiedzieć ale na poziomie intuicji wydaje mi się ciekawa)emocje7+(potrafię cie zrozumieć).ogólnie w porządku tzn tak ok 70+%-mi się podoba(właściwie to nawet bardzo).później wróciłem do domu przez łowcze(trochę dalej ale za to pewniej)do Sawina ok 22 i w domu bylem ok północy.przyszedłem zjazdem poszlem spać prawie od razu.to był bardzo przyjemny dzień-jestem zafascynowany(tak fascynacja to jest dobre słowo-później zobaczymy jak to się rozwinie tzn moja nowa znajomość tym bardziej ze dziewczyna raczej jest konkretna wiec warto się o nią starać).poszlem spać prawie od razu.śniła mi się nowa znajoma(bardzo silna potrzeba bliskości plus trochę wyobraźni)co jest dość niezwykle bo zwykle nie pamiętam snów.bylo przyjemnie:)
dzisiaj nie działo się właściwie nic szczególnie ciekawego.spałem do 12(dość długo ale jakoś bylem bardzo zmęczony po wczoraj) zjadłem wypiłem herbatę i zaczelem czytać następne opowiadania z mojego kochanego s-f później grac w wiedźmina.ok 18 przyszła Marcia aby popisać sobie na czacie(bezsens w pewnym sensie ale mi to nie szkodzi-właściwie jest nawet obojętne)z jakimiś włochami wiec wzielem jej rower(najśmieszniejsze ze chyba nawet tego nie zauważyła:D) pojechałem do Osowca i później jeszcze pojechałem do Sawina(taka rozrywka:)).Wróciłem do domu ale Marcia dalej pisała na czaterii z kimś( z kim się nigdy nie spotka swoja droga ale to już jej sprawa).później ona poszła do domu.Tego dnia już nic szczególnego się nie działo po za tym ze dzwonił do mnie Artur z Pracy w chelmie(reklama jakby na to patrzeć:D) i powiedział ze mam w czwartek pt i sob.jutro pójdę do cycowa po sadzonki drzewek(mama od kogoś się dowiedziała-myślę ze to jest dużo bardziej sensowne niż z rynku w Sawinie)do szkółki leśnej.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny dzień.tak uśmiechnij się:)keep smiling:)
sobota minęła dość szybko ale za to intensywnie-właściwie to już zbyt dobrze nie pamiętam co się tego dnia działo po za tym ze bylem u dziadka wcześniej grałem w wiedźmina(ostatnio moja konkretna rozrywka)później miałem jechać do stulna na ogniska(impreza kilkuosobowa-ale to nawet lepiej)ale okazało się ze trochę deszcz popadał i zrezygnowały wiec (co wcześniej oczywiście miałem zaplanowane) poszlem do sąsiada i wyrzucałem od niego gnój z obory po to aby nam porozrzucał trochę po polu(po za tym darmowo wiec tym lepiej)-dość ciężka praca ale za to będą tego efekty za kilka miesięcy:).Później wróciłem do domu umówiłem się jeszcze na niedziele do stulna na imprezę i poszlem spać.
niedziela była dużo bardziej ciekawa-wreszcie się udało po raz kolejny umówić w Stulnie na chociażby spotkanie(zresztą efekty mnie dość mile zaskoczyły)ale o tym niżej.spałem tego dnia do ok 11 czyli dość długo.później pojechałem jeszcze do Wierzbicy po chleb(przy okazji kupiłem tez dziadkowi) i jak wróciłem zjadłem wypiłem herbatę(rytuał:D)i ok 16(tak wyszło chociaz miało być wcześniej-po części wina mamuśki ale pomińmy ten fakt)pojechałem do stulna.właściwie miałem zepsuty telefon wiec to one dzwoniły bo nawet nie moglem odp sms-a ze jadę i gdzie jestem.na miejscu bylem ok 18 co uważam za dość dobry wynik(ok 30 km)-wcześniej jeszcze się zapytałem jakiejś kobiety w sklepie i tak dojechałem.obserwacje-po pierwsze maja(Justyna koleżanka Julki) raczej dość słabe warunki tzn mieszkają w jakimś starym mieszkaniu i jedyne z czego(prawdopodobnie-dedukcja ale mogę się mylić) z czego się utrzymują to praca matki w podrzędnym zakładzie za średnia krajowa i rolnictwa.następna rzecz matka jest mocno nerwowa(jak i moja a może nawet bardziej) ojca wogule nie widziałem.po trzecie dziewczyna (być może się po prostu powstrzymuje)nie pije wódki ani nawet piwa co dobrze o niej świadczy-tzn tylko na niej i Julce i skupiałem ale pewnie bardziej na niej).co do niej jest dość ładna chociaz jakaś taka mocno nieśmiała i jakby zawstydzona.ogólnie trudno mi o niej cokolwiek powiedzieć bo mało się odzywała-ale zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.bardzo chce się z nią dalej spotykać-no ale zboczymy jak to wyjdzie.aha jeszcze jedno jest ode mnie trochę wyższa ale mam nadzieje ze to nie będzie problem.teraz tak jakby obserwacje ując w liczby to (chociaz to jest dość subiektywne bo mowie ze mało się odzywała) wygląd 8+\10(dość ładna i nieraz się uśmiechała)inteligencja 7\10 charakter 8\10(trudno powiedzieć ale na poziomie intuicji wydaje mi się ciekawa)emocje7+(potrafię cie zrozumieć).ogólnie w porządku tzn tak ok 70+%-mi się podoba(właściwie to nawet bardzo).później wróciłem do domu przez łowcze(trochę dalej ale za to pewniej)do Sawina ok 22 i w domu bylem ok północy.przyszedłem zjazdem poszlem spać prawie od razu.to był bardzo przyjemny dzień-jestem zafascynowany(tak fascynacja to jest dobre słowo-później zobaczymy jak to się rozwinie tzn moja nowa znajomość tym bardziej ze dziewczyna raczej jest konkretna wiec warto się o nią starać).poszlem spać prawie od razu.śniła mi się nowa znajoma(bardzo silna potrzeba bliskości plus trochę wyobraźni)co jest dość niezwykle bo zwykle nie pamiętam snów.bylo przyjemnie:)
dzisiaj nie działo się właściwie nic szczególnie ciekawego.spałem do 12(dość długo ale jakoś bylem bardzo zmęczony po wczoraj) zjadłem wypiłem herbatę i zaczelem czytać następne opowiadania z mojego kochanego s-f później grac w wiedźmina.ok 18 przyszła Marcia aby popisać sobie na czacie(bezsens w pewnym sensie ale mi to nie szkodzi-właściwie jest nawet obojętne)z jakimiś włochami wiec wzielem jej rower(najśmieszniejsze ze chyba nawet tego nie zauważyła:D) pojechałem do Osowca i później jeszcze pojechałem do Sawina(taka rozrywka:)).Wróciłem do domu ale Marcia dalej pisała na czaterii z kimś( z kim się nigdy nie spotka swoja droga ale to już jej sprawa).później ona poszła do domu.Tego dnia już nic szczególnego się nie działo po za tym ze dzwonił do mnie Artur z Pracy w chelmie(reklama jakby na to patrzeć:D) i powiedział ze mam w czwartek pt i sob.jutro pójdę do cycowa po sadzonki drzewek(mama od kogoś się dowiedziała-myślę ze to jest dużo bardziej sensowne niż z rynku w Sawinie)do szkółki leśnej.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny dzień.tak uśmiechnij się:)keep smiling:)
piątek, 30 kwietnia 2010
30.04.2010
dzisiaj po raz kolejny miałem spotkanie ale tym razem w realu po za tym było jak zwykle nudno i przewidywanie ale za to przyjemnie bo nie lubie nie przewidzianych(w systemie) sytuacji.dzisiaj tez jestem dość zmęczony wiec będzie opisuwka tak wiec:
dzisiaj spałem bardzo długo tzn do ok 12.Bylem trochę poirytowany ale drugiej strony tez poszlem spać ok 3 wiec nie ma się czemu dziwić.Później pojechałem do Sawina(ok 15 ponieważ sprzątałem pokój i szukałem-znalazłem-legitymacji ze studiów)i z jakimś facetem do chelma. W chelmie zrobiłem zdjęcia do dowodu później miałem spotkanie z Koleżanka Martyny-nie jest pewny czy dobrze wypadłem(właściwie to nie jestem tez pewny czy źle-chociaz ładna to ona jest o tak) .Co do niej to raczej zwykła dziewczyna ale spokojna i dość ładna.w Klasyfikacji(chociaz widziałem ja kilka minut)standardowej wygląd 8+(blondynka dość wysoka niebieskie oczy szczupła-ogólnie bardzo ładna) inteligencja 7(to jest trudno określić ale nie wyglądała na typowa dziewczynę z zawodówki)charakter 8(ta pewność i wogule-chociaz mowie to było tylko ok 15 minut wiec wiadomo o co chodzi)emocje 7(ta wrażliwość-ale wydaje się ze łatwo można ja sprowokować).A teraz szczegóły ma na imię Anka 20 lat chodzi do 4 technikum(tak reformacka) jest dość nerwowa ale ogólnie raczej w porządku(chociaz jak to się mówi trochę za ładna-ale zobaczymy później jak będę mógł to pogadam z Martyna).Później wróciłem do Sawina busem(chcialem autobusem ale mi zabrakło pieniędzy i kierowca mnie nie puścił a później pożyczyłem od kolegi jeszcze z czasów technikum)poszlem na cmentarz później do domu i do dziadka na chwile.po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
dzisiaj spałem bardzo długo tzn do ok 12.Bylem trochę poirytowany ale drugiej strony tez poszlem spać ok 3 wiec nie ma się czemu dziwić.Później pojechałem do Sawina(ok 15 ponieważ sprzątałem pokój i szukałem-znalazłem-legitymacji ze studiów)i z jakimś facetem do chelma. W chelmie zrobiłem zdjęcia do dowodu później miałem spotkanie z Koleżanka Martyny-nie jest pewny czy dobrze wypadłem(właściwie to nie jestem tez pewny czy źle-chociaz ładna to ona jest o tak) .Co do niej to raczej zwykła dziewczyna ale spokojna i dość ładna.w Klasyfikacji(chociaz widziałem ja kilka minut)standardowej wygląd 8+(blondynka dość wysoka niebieskie oczy szczupła-ogólnie bardzo ładna) inteligencja 7(to jest trudno określić ale nie wyglądała na typowa dziewczynę z zawodówki)charakter 8(ta pewność i wogule-chociaz mowie to było tylko ok 15 minut wiec wiadomo o co chodzi)emocje 7(ta wrażliwość-ale wydaje się ze łatwo można ja sprowokować).A teraz szczegóły ma na imię Anka 20 lat chodzi do 4 technikum(tak reformacka) jest dość nerwowa ale ogólnie raczej w porządku(chociaz jak to się mówi trochę za ładna-ale zobaczymy później jak będę mógł to pogadam z Martyna).Później wróciłem do Sawina busem(chcialem autobusem ale mi zabrakło pieniędzy i kierowca mnie nie puścił a później pożyczyłem od kolegi jeszcze z czasów technikum)poszlem na cmentarz później do domu i do dziadka na chwile.po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj.jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)keep smiling:)
czwartek, 29 kwietnia 2010
29.04.2010
what was happening?-ols przyzwyczajenie z angielskiego:D tzn co się działo-właściwie nic szczególnie ciekawego ale tez nie mam poczucia ze zmarnowałem dzień tak ze jest w porządku:).jestem dość zmęczony po za tym muszę jeszcze poszukać legitymacji ze studiów wiece tym razem będzie znowu tylko opisuwka tw:
dzisiaj spałem dość długo tzn do ok 12 później zjadłem wypiłem herbatę posłuchałem trochę muzyki-relaks:)-i pojechałem do Sawina aby obciąć włosy.tym razem się udało.teraz wreszcie wyglądam normalnie tzn mam krótkie włosy i przy tym ze jestem raczej szczupły to naprawdę mogę wyrywać super laski:)(chociaz z tym to już jest inna rzecz ale dla zainteresowanych W4l-tam jest zdecydowanie więcej na ten temat:).Później jeszcze trochę grałem w wiedźmina i wyrzuciłem książki które są mi nie potrzebne a po za tym przyszła Marcia do nas. wieczorem już nic ciekawego się nie działo.na tym kończę ten opis.za ok pół godziny pójdę spać.jutro pojadę do chelma aby zrobić sobie zdjęcia do dowodu po za tym pójdę do NKJ jeżeli znajdę legitymacje.jutro bedzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
dzisiaj spałem dość długo tzn do ok 12 później zjadłem wypiłem herbatę posłuchałem trochę muzyki-relaks:)-i pojechałem do Sawina aby obciąć włosy.tym razem się udało.teraz wreszcie wyglądam normalnie tzn mam krótkie włosy i przy tym ze jestem raczej szczupły to naprawdę mogę wyrywać super laski:)(chociaz z tym to już jest inna rzecz ale dla zainteresowanych W4l-tam jest zdecydowanie więcej na ten temat:).Później jeszcze trochę grałem w wiedźmina i wyrzuciłem książki które są mi nie potrzebne a po za tym przyszła Marcia do nas. wieczorem już nic ciekawego się nie działo.na tym kończę ten opis.za ok pół godziny pójdę spać.jutro pojadę do chelma aby zrobić sobie zdjęcia do dowodu po za tym pójdę do NKJ jeżeli znajdę legitymacje.jutro bedzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
środa, 28 kwietnia 2010
27-28.04.2010
wtorek i środa minęły dość szybko-właściwie nic się wtedy nie działo szczególnie ciekawego.właściwie to jestem po raz kolejny zmęczony wiec będzie tylko opisuwka(reszta w W4L) tw:
wtorek minol dość szybko.spałem do około 10.Zajdlem i pojechałem do Sawina i później do Włodawy stopem(miałem nadzieje ze jednak będzie ten portfel-no ale niestety nie dało rady) i później z Włodawy do chelma ponieważ miałem mieć po raz kolejny spotkanie z Sylwia z FS a po za tym chcialem zapłacić za ksero w szkole tzn NKJ ale okazało się ze jest zamknięte a co do spotkania było ono bezsensowne dlatego ze jej(swoja droga raczej niezbyt pięknej)nie odpowiadało moje zachowanie i wogule pewnie wiele innych rzeczy-cóż i tak na nic nie liczyłem wiec nie ma czego żałować.Później wróciłem do domu ok 19 pograłem trochę w wiedźmina i poszlem spać.to był całkiem przyjemny dzień.aha jeszcze jedno co ulotek(gazet reklamowych) kobieta powiedziała ze się jeszcze odezwie ale to w następnym tygodniu dlatego ze na razie nie drukują tzn w tym tygodniu-właściwie nawet podoba mi się to roznoszenie tygodników media Press:).
dzisiaj tez właściwie nic szczególnie ciekawego się nie działo.spałem do ok 12.zjadłem wypiłem herbatę i pojechałem do Sawina i stopem do chelma poszlem do mojej kochanej księgarni odebrałem pieniądze( całkiem dużo mi wyszło-408 zł za 80 godzin)i poszlem do mojego nkjo i miałem zapłacić za ksero ale kobieta powiedziała ze mało chodziłem wiec mi anuluje i nic nie musiałem płacić-zawsze to 21 zł więcej:).Później jeszcze poszlem i kupiłem sobie trzy koszulki(żeby mieć w czym chodzić bo tamte są już za małe-zapłaciłem coś ok 15) w jakimś secondhandzie i dwie nowe w big star(żeby ładnie wyglądać)-za te zapłaciłem ok 80-i wróciłem do domu przez Sawin wcześniej jeszcze wstępując do przybyszów tzn mojej rodzinki z Sawina(ale to przez przypadek ponieważ miałem pójść do fryzjera a oni mieszkają po sąsiedzku) chwile porozmawiałem(tzn ok godzinę ale jakoś tak zeszło-zawsze to lepiej jak z nikim nie pogadać).maja rower do sprzedania -całkiem dobry za 200 zł-jak będę miał pieniądze to kupie od nich-po za tym będę miał swoja wiec matka nie będzie gadała nawet jeżeli coś się stanie bo będzie mój własny:).aha po za tym otrzymałem od nich zaproszenie na niedziele-pewnie pójdę jak będę miał czas:).Później wróciłem do domu pogadałem chwile z mama zliczyłem pieniądze-wyszło ok 500 poszlem do Ogonowskich i wzielem nr do opola lubelskiego-jutro zadzwonię-i pojeździłem sobie rowerem chwile.później już tego dnia już nic szczególnie ciekawego ie nie działo.na tym kończę ten opis.jutro pójdę do fryzjera aby mi obcięła włosy pójdę do gminy żeby złożyć wniosek nowy dowód(konieczność-następny raz trzeba się o wiele lepiej pilnować)poszukam legitymacji ze studiów(konieczność aby odzyskać dokumenty)i wyrzucę do kontenera książki które nie są mi już potrzebne(herezja czy nie ale nie będą się walały-czas sprzątania:)).za 5 minut pójdę spać.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)keep smiling:)uśmiechnij się:)
wtorek minol dość szybko.spałem do około 10.Zajdlem i pojechałem do Sawina i później do Włodawy stopem(miałem nadzieje ze jednak będzie ten portfel-no ale niestety nie dało rady) i później z Włodawy do chelma ponieważ miałem mieć po raz kolejny spotkanie z Sylwia z FS a po za tym chcialem zapłacić za ksero w szkole tzn NKJ ale okazało się ze jest zamknięte a co do spotkania było ono bezsensowne dlatego ze jej(swoja droga raczej niezbyt pięknej)nie odpowiadało moje zachowanie i wogule pewnie wiele innych rzeczy-cóż i tak na nic nie liczyłem wiec nie ma czego żałować.Później wróciłem do domu ok 19 pograłem trochę w wiedźmina i poszlem spać.to był całkiem przyjemny dzień.aha jeszcze jedno co ulotek(gazet reklamowych) kobieta powiedziała ze się jeszcze odezwie ale to w następnym tygodniu dlatego ze na razie nie drukują tzn w tym tygodniu-właściwie nawet podoba mi się to roznoszenie tygodników media Press:).
dzisiaj tez właściwie nic szczególnie ciekawego się nie działo.spałem do ok 12.zjadłem wypiłem herbatę i pojechałem do Sawina i stopem do chelma poszlem do mojej kochanej księgarni odebrałem pieniądze( całkiem dużo mi wyszło-408 zł za 80 godzin)i poszlem do mojego nkjo i miałem zapłacić za ksero ale kobieta powiedziała ze mało chodziłem wiec mi anuluje i nic nie musiałem płacić-zawsze to 21 zł więcej:).Później jeszcze poszlem i kupiłem sobie trzy koszulki(żeby mieć w czym chodzić bo tamte są już za małe-zapłaciłem coś ok 15) w jakimś secondhandzie i dwie nowe w big star(żeby ładnie wyglądać)-za te zapłaciłem ok 80-i wróciłem do domu przez Sawin wcześniej jeszcze wstępując do przybyszów tzn mojej rodzinki z Sawina(ale to przez przypadek ponieważ miałem pójść do fryzjera a oni mieszkają po sąsiedzku) chwile porozmawiałem(tzn ok godzinę ale jakoś tak zeszło-zawsze to lepiej jak z nikim nie pogadać).maja rower do sprzedania -całkiem dobry za 200 zł-jak będę miał pieniądze to kupie od nich-po za tym będę miał swoja wiec matka nie będzie gadała nawet jeżeli coś się stanie bo będzie mój własny:).aha po za tym otrzymałem od nich zaproszenie na niedziele-pewnie pójdę jak będę miał czas:).Później wróciłem do domu pogadałem chwile z mama zliczyłem pieniądze-wyszło ok 500 poszlem do Ogonowskich i wzielem nr do opola lubelskiego-jutro zadzwonię-i pojeździłem sobie rowerem chwile.później już tego dnia już nic szczególnie ciekawego ie nie działo.na tym kończę ten opis.jutro pójdę do fryzjera aby mi obcięła włosy pójdę do gminy żeby złożyć wniosek nowy dowód(konieczność-następny raz trzeba się o wiele lepiej pilnować)poszukam legitymacji ze studiów(konieczność aby odzyskać dokumenty)i wyrzucę do kontenera książki które nie są mi już potrzebne(herezja czy nie ale nie będą się walały-czas sprzątania:)).za 5 minut pójdę spać.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)keep smiling:)uśmiechnij się:)
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
22-26.04.2010
ostatnio działo się sporo-dużo więcej niż bym chciał nawet dużo więcej.Po raz kolejny będzie krotka opisuwka co gdzie jak z kim i kiedy z tego samego powodu co zwykle tzn jestem zmęczony i niedługo chce pójść spać tak wiec(tw):
czwartek minol dość szybko-po raz kolejny bylem w pracy polegającej na mało interesującym(chociaz w pewnym sensie rozwijającym-na pewno cierpliwość:D)trzymaniu strzałki wskazując kierunek do księgarni-właściwie to było już dość i mało pamiętam wiec do tego się ograniczę.Później wróciłem do Sawina i do domu.Tak to szybko minęło.standardowo szukam mojej W4L-ale o tym już w innym blogu.ogólnie czwartek minol dość szybko bez większych niespodzianek.
piątek był bardziej interesujący ponieważ po raz (chyba) pierwszy miałem jakaś konkretna rozrywkę(chociaz naiwność-no ale lepiej jak całkiem się do nikogo nie odzywać)tzn stojąc ze strzałka przyszli jakieś dzieciaki i zaczeli odstawiać cyrki tzn grac na jakimś bębnie(niby afrykańskim)później jakiejś scenki-tak po prostu dla zabawy ale to dobrze bo dziki temu szybciej czas zleciał i miałem rozrywkę(po za tym jeszcze jedno kupiłem im jakieś wino co było w pewnym sensie niezgodne z moimi zasadami ale z drugiej to nie mój problem ja tylko chcialem zarobić dodatkowo kilka złotych). aha jeszcze jedno co do nich-typowe przykłady przyszłych meneli tzn niby inteligentne dzieciaki z dobrych rodzin gdzie rodzice zarabiaj zdecydowanie powyżej średniej krajowej(jeden z nich chwalił się ze ojciec jest właścicielem sklepu-
była ich trójka- a reszta raczej gorzej nie miała)gdzie najbardziej interesuje ich impreza.No ale to już problem rodziców.Inna rzecz ze drugi raz już im nie kupie nic takiego.właściwie to po za dzieciakami nic szczególnego się tego dnia nie działo-tym bardziej przy Strzałce.Aha jeszcze jedno widziałem mojego kolegę z liceum-Adriana Deca.Mówi ze co jakiś czas wyjeżdża za granice-tzn do Szwecji-i jak coś to będzie miał ciekawego(jak malowanie domów) to się odezwie-Mam nadzieje bo jakby się udało to bym zdobył niezwykły experience i zarobił naprawdę sporo pieniędzy(do 8 tys na miesiąc).Po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo. to był ciekawy i przyjemny czas.
sobota minęła tez dość szybko i tez w większej części w chelmie.Po raz kolejny(i ostatni w tym miesiącu) stałem strzałka.Czas mijał szybo godzina za godzina aż do 14.30.Teraz mamy podsumowanie-zobaczymy ile zarobie tym razem.Później-jako ze wzielem ze sobą pieniądze-postanowiłem ze zrealizuje mój cel który sobie postanowiłem jakiś czas temu tzn pójdę CHPK(chełmskie podziemia kredowe)i zobaczę jak to wygląda.obserwacje.Po pierwsze zapłaciłem 10 zł ponieważ nie mailem legitymacji ze studiów lub żaka(niczyja wina).Po drugie przewodnik żeby samemu nie chodzić(wbrew pozorom dość łatwo można się tam zgubić).Następna rzecz zwiedzanie odbywa a się w ściśle określonych godzinach(11,13.16) z grupka innych osób(jak to zwykle bywa ja sam ale cóż to tez niczyja wina).W podziemiach jest dość zimno tzn nie aż tak bardzo się to odczuwa ale mimo wszystko 9 st przy ok 25 na zewnątrz to jest spora różnica.Przewodnik jest dość wykształcony zna nawet język angielski dość dobrze(i historie Chpk oczywiście tez).poza tym ciekawe eksponaty i oczywiście...duch bieluch(frajda dla maluchów).Gość który robił za ducha dobrze potrafił to odegrać chociaz bardzo prostym sposobem tzn wyłączenie włączenie świateł i włożenie na siebie jakiegoś prześwitującego materiału co robiło przekonujące wrażenie.Cala wycieczka po podziemiach trwała ok 40 minut i była bardzo przyjemna-nie żałuje wydanych pieniędzy i polecam wszystkim chociaz po to żeby zobaczyć jak to jest przebywać kilkanaście metrów pod ziemia).Później tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.wróciłem do Sawina i stamtąd do domu.Tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.To był niezwykle przyjemny dzień.
w niedziel również bylem w Chełmie z tym ze tym razem w szkole- ZSE legalem(szkoda ze tam nie chodziłem do liceum no ale cóż taka decyzja-po za tym było minęło).Doświadczenia.Po pierwsze jestem sam jako przedstawiciel facetów tzn 9 dziewczyn i ja. Następna rzecz więcej nauki praktycznej a nie tylko bezsensowna często niepotrzebna teoria.Po za tym wszytko wg standardu tzn prace zaliczeniowe indeksy w sekretariacie i system darujmy sobie te zajęcia(z korzyścią dla wolnego czasu obu stron tzn nas i nauczyciela ale niekorzyścią jeżeli chodzi o naukę co pewnie będzie widać przy egzaminach).aha i jeszcze jedno nie ma mnie na liście nie wiem dlaczego(coś przy zapisie przegapili).Po za tym jedna rzecz zagadałem z facetem który nas uczy prawa administracyjnego i mam mu napisać na maila o tym czego nie rozumie przy egzaminie praktycznym i mi pomoże go zdać-bardzo chce żeby mi się udało ponieważ teoretycznie mogę później z tym szukać pracy w administracji- a to już w czerwcu).Później jeszcze bylem w CHDK(tak CHDEKA wlasc)ponieważ obiecałem Dorocie ze pójdę zobaczę jej występ(a nawet trzy).Obserwacje.PO pierwsze dość duże zainteresowanie ludzi artem-cala sala na ok 2 tysiące osób była wypełniona publika-chociaz pewnie dlatego ze ful darmowym.Następna rzecz dość dobre nagłośnienie i atmosfera chociaz sam poziom moim zdaniem(mowie być może subiektywnym bo nie jestem w tym PRO)był raczej przeciętny-chociaz jak mowie na śpiewie chóralnym się zbytnio nie znam.Z ciekawszych rzeczy tego dnia-widziałem po pierwsze Dorotę-ale dość szybko wyszła po koncercie-a po drugie moja dawna znajoma z pielgrzymki Anie.Powiem tak ona mi się od samego początku bardzo podobała no ale jakoś tak wyszło ze zostaliśmy dużo bardziej friends-nastawienie do systemu-zresztą to nie jest właściwy blog tzn więcej o tym w W4L.Co do niej to po pierwsze studiuje w Warszawie Filologie angielska-witam w klubie:D.Mam do niej nr tel i mail.Jak będę miał czas to się do niej odezwę-dobrze popisać z kimś normalnym.aha jeszcze jedno dostałem od Ani kwiatek tzn ładnego tulipana-jak milo:)-którego oddałem z kolei koleżance Doroty a ta z kolei jej.Później wróciłem na PKS ok 20 do Sawina i kilka minut później domu.Tego dnia później już nic szczególnie ciekawego się nie działo.to był bardzo niesczytujący i przyjemny dzień.
poniedziałek był-a przynajmniej z założenia miał być-czasem odpoczynku.dzisiaj się właściwie nie działo nic szczególnie ciekawego.wstałem ok 11. zjadłem wypiłem herbatę pograłem trochę w wiedźmina-no jak odpoczynek to odpoczynek i ok 14 pojechałem do Wierzbicy odebrałem pieniądze z alimentów(na szczęście udało się-często o tej godzinie już jest zamknięte no ale tym razem miałem szczęście) i poszlem do dziadka(aha kupiłem dwie czekolady bo ciocia Marcia chciała-heh czy ona nie może wreszcie pójść do roboty tzn od niej nic ale jak coś to mi trzeba i to co jest często bardzo irytujące).Później jeszcze bylem u dziadka i zbijaliśmy plot żeby kury mu nie chodziły po polu.zrobiliśmy to do zmroku tzn ok 19.Później już nic ciekawego się nie działo.ma tym, kończę ten opis.to był całkiem przyjemny dzień.Jutro po raz kolejny pojadę do Chełma po pierwsze do pracy(gazety-no chyba ze mnie nie zechcą bo widać kobieta jest silnie nerwowa) po drugie załatwić ze szkołą sytuacje(tzn NKJO) i spr dlaczego nie jestem zapisany w ŻAKU.Jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień.Keep smiling:).Uśmiechnij się:)
czwartek minol dość szybko-po raz kolejny bylem w pracy polegającej na mało interesującym(chociaz w pewnym sensie rozwijającym-na pewno cierpliwość:D)trzymaniu strzałki wskazując kierunek do księgarni-właściwie to było już dość i mało pamiętam wiec do tego się ograniczę.Później wróciłem do Sawina i do domu.Tak to szybko minęło.standardowo szukam mojej W4L-ale o tym już w innym blogu.ogólnie czwartek minol dość szybko bez większych niespodzianek.
piątek był bardziej interesujący ponieważ po raz (chyba) pierwszy miałem jakaś konkretna rozrywkę(chociaz naiwność-no ale lepiej jak całkiem się do nikogo nie odzywać)tzn stojąc ze strzałka przyszli jakieś dzieciaki i zaczeli odstawiać cyrki tzn grac na jakimś bębnie(niby afrykańskim)później jakiejś scenki-tak po prostu dla zabawy ale to dobrze bo dziki temu szybciej czas zleciał i miałem rozrywkę(po za tym jeszcze jedno kupiłem im jakieś wino co było w pewnym sensie niezgodne z moimi zasadami ale z drugiej to nie mój problem ja tylko chcialem zarobić dodatkowo kilka złotych). aha jeszcze jedno co do nich-typowe przykłady przyszłych meneli tzn niby inteligentne dzieciaki z dobrych rodzin gdzie rodzice zarabiaj zdecydowanie powyżej średniej krajowej(jeden z nich chwalił się ze ojciec jest właścicielem sklepu-
była ich trójka- a reszta raczej gorzej nie miała)gdzie najbardziej interesuje ich impreza.No ale to już problem rodziców.Inna rzecz ze drugi raz już im nie kupie nic takiego.właściwie to po za dzieciakami nic szczególnego się tego dnia nie działo-tym bardziej przy Strzałce.Aha jeszcze jedno widziałem mojego kolegę z liceum-Adriana Deca.Mówi ze co jakiś czas wyjeżdża za granice-tzn do Szwecji-i jak coś to będzie miał ciekawego(jak malowanie domów) to się odezwie-Mam nadzieje bo jakby się udało to bym zdobył niezwykły experience i zarobił naprawdę sporo pieniędzy(do 8 tys na miesiąc).Po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo. to był ciekawy i przyjemny czas.
sobota minęła tez dość szybko i tez w większej części w chelmie.Po raz kolejny(i ostatni w tym miesiącu) stałem strzałka.Czas mijał szybo godzina za godzina aż do 14.30.Teraz mamy podsumowanie-zobaczymy ile zarobie tym razem.Później-jako ze wzielem ze sobą pieniądze-postanowiłem ze zrealizuje mój cel który sobie postanowiłem jakiś czas temu tzn pójdę CHPK(chełmskie podziemia kredowe)i zobaczę jak to wygląda.obserwacje.Po pierwsze zapłaciłem 10 zł ponieważ nie mailem legitymacji ze studiów lub żaka(niczyja wina).Po drugie przewodnik żeby samemu nie chodzić(wbrew pozorom dość łatwo można się tam zgubić).Następna rzecz zwiedzanie odbywa a się w ściśle określonych godzinach(11,13.16) z grupka innych osób(jak to zwykle bywa ja sam ale cóż to tez niczyja wina).W podziemiach jest dość zimno tzn nie aż tak bardzo się to odczuwa ale mimo wszystko 9 st przy ok 25 na zewnątrz to jest spora różnica.Przewodnik jest dość wykształcony zna nawet język angielski dość dobrze(i historie Chpk oczywiście tez).poza tym ciekawe eksponaty i oczywiście...duch bieluch(frajda dla maluchów).Gość który robił za ducha dobrze potrafił to odegrać chociaz bardzo prostym sposobem tzn wyłączenie włączenie świateł i włożenie na siebie jakiegoś prześwitującego materiału co robiło przekonujące wrażenie.Cala wycieczka po podziemiach trwała ok 40 minut i była bardzo przyjemna-nie żałuje wydanych pieniędzy i polecam wszystkim chociaz po to żeby zobaczyć jak to jest przebywać kilkanaście metrów pod ziemia).Później tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.wróciłem do Sawina i stamtąd do domu.Tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo.To był niezwykle przyjemny dzień.
w niedziel również bylem w Chełmie z tym ze tym razem w szkole- ZSE legalem(szkoda ze tam nie chodziłem do liceum no ale cóż taka decyzja-po za tym było minęło).Doświadczenia.Po pierwsze jestem sam jako przedstawiciel facetów tzn 9 dziewczyn i ja. Następna rzecz więcej nauki praktycznej a nie tylko bezsensowna często niepotrzebna teoria.Po za tym wszytko wg standardu tzn prace zaliczeniowe indeksy w sekretariacie i system darujmy sobie te zajęcia(z korzyścią dla wolnego czasu obu stron tzn nas i nauczyciela ale niekorzyścią jeżeli chodzi o naukę co pewnie będzie widać przy egzaminach).aha i jeszcze jedno nie ma mnie na liście nie wiem dlaczego(coś przy zapisie przegapili).Po za tym jedna rzecz zagadałem z facetem który nas uczy prawa administracyjnego i mam mu napisać na maila o tym czego nie rozumie przy egzaminie praktycznym i mi pomoże go zdać-bardzo chce żeby mi się udało ponieważ teoretycznie mogę później z tym szukać pracy w administracji- a to już w czerwcu).Później jeszcze bylem w CHDK(tak CHDEKA wlasc)ponieważ obiecałem Dorocie ze pójdę zobaczę jej występ(a nawet trzy).Obserwacje.PO pierwsze dość duże zainteresowanie ludzi artem-cala sala na ok 2 tysiące osób była wypełniona publika-chociaz pewnie dlatego ze ful darmowym.Następna rzecz dość dobre nagłośnienie i atmosfera chociaz sam poziom moim zdaniem(mowie być może subiektywnym bo nie jestem w tym PRO)był raczej przeciętny-chociaz jak mowie na śpiewie chóralnym się zbytnio nie znam.Z ciekawszych rzeczy tego dnia-widziałem po pierwsze Dorotę-ale dość szybko wyszła po koncercie-a po drugie moja dawna znajoma z pielgrzymki Anie.Powiem tak ona mi się od samego początku bardzo podobała no ale jakoś tak wyszło ze zostaliśmy dużo bardziej friends-nastawienie do systemu-zresztą to nie jest właściwy blog tzn więcej o tym w W4L.Co do niej to po pierwsze studiuje w Warszawie Filologie angielska-witam w klubie:D.Mam do niej nr tel i mail.Jak będę miał czas to się do niej odezwę-dobrze popisać z kimś normalnym.aha jeszcze jedno dostałem od Ani kwiatek tzn ładnego tulipana-jak milo:)-którego oddałem z kolei koleżance Doroty a ta z kolei jej.Później wróciłem na PKS ok 20 do Sawina i kilka minut później domu.Tego dnia później już nic szczególnie ciekawego się nie działo.to był bardzo niesczytujący i przyjemny dzień.
poniedziałek był-a przynajmniej z założenia miał być-czasem odpoczynku.dzisiaj się właściwie nie działo nic szczególnie ciekawego.wstałem ok 11. zjadłem wypiłem herbatę pograłem trochę w wiedźmina-no jak odpoczynek to odpoczynek i ok 14 pojechałem do Wierzbicy odebrałem pieniądze z alimentów(na szczęście udało się-często o tej godzinie już jest zamknięte no ale tym razem miałem szczęście) i poszlem do dziadka(aha kupiłem dwie czekolady bo ciocia Marcia chciała-heh czy ona nie może wreszcie pójść do roboty tzn od niej nic ale jak coś to mi trzeba i to co jest często bardzo irytujące).Później jeszcze bylem u dziadka i zbijaliśmy plot żeby kury mu nie chodziły po polu.zrobiliśmy to do zmroku tzn ok 19.Później już nic ciekawego się nie działo.ma tym, kończę ten opis.to był całkiem przyjemny dzień.Jutro po raz kolejny pojadę do Chełma po pierwsze do pracy(gazety-no chyba ze mnie nie zechcą bo widać kobieta jest silnie nerwowa) po drugie załatwić ze szkołą sytuacje(tzn NKJO) i spr dlaczego nie jestem zapisany w ŻAKU.Jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień.Keep smiling:).Uśmiechnij się:)
środa, 21 kwietnia 2010
21.04.2010
kolejny rok do przodu-tym razem 23. Dzisiaj jak zawsze 21 kwietnia było ciepło ale tez trochę deszczowo(można mówić ogólnie happysad)-ogólnie milo i przyjemnie.właściwie to jest dość późno a ja muszę jutro znowu pojechać do chelma-praca- wiec opisze to skrótowo. Tak wiec:
wstałem standardowo dość wcześnie tzn ok 9 ale tym razem nic z pracy nie wyszło-ale za to miałem ciekawy i spokojny(o ile u mnie jest spokój)dzień. zjadłem wypiłem herbatę i poszlem do Sawina na piechotę-hard feet:D- ale po części zajechałem z Misanem(do swojej panienki jechał).Później czekałem na autobus ale tez próbowałem za zatrzymać kogoś jadącego w tamta stronę-standard-i się udało tylko ze był mały problem bo silnik mu zgasł wiec trzeba było pomóc zapchać do CPNU i stamtąd(razem z jakimś innym gościem po którego zadzwonił)jakoś już udało się go uruchomić. Tak wogule okazało się ze gość-student PWSZu-gra w jakimś zespole metolowym łącznie z 4 innymi wiec postanowiłem ze(może trochę chamsko-ale myślę ze im nie przeszkadzałem)ze pójdę zobaczę ich probe ocenie i zdobędę więcej experience w tej dziedzinie(kiedyś właściwie nawet o tym myślałem ale jakoś chyba nie czułem się w tym tak pewnie jak oni).Próba trwało 3 godz+(bo jak poszlem po 18 jeszcze grali-próby).Obserwacja-goście naprawdę mają duży talent i umiejętności ale(moim subiektywnym zdaniem)było tam mimo wszystko sporo błędów-ale w końcu na błędach się uczymy.Inna rzecz ze Metal to nie jest do końca coś co mnie kreci a po za tym nie jestem na tyle fanem(fanatykiem wlasc) żeby wydać 800 zł na jakaś gitarę czy coś w tym stylu.Później ok 18.15 pojechałem do Wierzbicy i przyszlem do dziadka(przy okazji widziałem Przychodaja-ale już mu podaruje te kilka złotych)i później do domu>Tego dnia dalej już nic ciekawego się nie działo.to był całkiem miły i przyjemny dzień.na tym kończę ten opis. za 15 minut pójdę spać.jutro będzie bardzo przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
wstałem standardowo dość wcześnie tzn ok 9 ale tym razem nic z pracy nie wyszło-ale za to miałem ciekawy i spokojny(o ile u mnie jest spokój)dzień. zjadłem wypiłem herbatę i poszlem do Sawina na piechotę-hard feet:D- ale po części zajechałem z Misanem(do swojej panienki jechał).Później czekałem na autobus ale tez próbowałem za zatrzymać kogoś jadącego w tamta stronę-standard-i się udało tylko ze był mały problem bo silnik mu zgasł wiec trzeba było pomóc zapchać do CPNU i stamtąd(razem z jakimś innym gościem po którego zadzwonił)jakoś już udało się go uruchomić. Tak wogule okazało się ze gość-student PWSZu-gra w jakimś zespole metolowym łącznie z 4 innymi wiec postanowiłem ze(może trochę chamsko-ale myślę ze im nie przeszkadzałem)ze pójdę zobaczę ich probe ocenie i zdobędę więcej experience w tej dziedzinie(kiedyś właściwie nawet o tym myślałem ale jakoś chyba nie czułem się w tym tak pewnie jak oni).Próba trwało 3 godz+(bo jak poszlem po 18 jeszcze grali-próby).Obserwacja-goście naprawdę mają duży talent i umiejętności ale(moim subiektywnym zdaniem)było tam mimo wszystko sporo błędów-ale w końcu na błędach się uczymy.Inna rzecz ze Metal to nie jest do końca coś co mnie kreci a po za tym nie jestem na tyle fanem(fanatykiem wlasc) żeby wydać 800 zł na jakaś gitarę czy coś w tym stylu.Później ok 18.15 pojechałem do Wierzbicy i przyszlem do dziadka(przy okazji widziałem Przychodaja-ale już mu podaruje te kilka złotych)i później do domu>Tego dnia dalej już nic ciekawego się nie działo.to był całkiem miły i przyjemny dzień.na tym kończę ten opis. za 15 minut pójdę spać.jutro będzie bardzo przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
wtorek, 20 kwietnia 2010
20.04.2010
dzisiaj się działo dużo więcej-no nawet dość dużo ale jestem zmęczony wiec tym razem będzie to skrótowo(praca)po raz kolejny.Tak wiec wstałem dość wcześnie tzn ok 8 zjadłem wypiłem herbatę i jako ze był zepsuty rower to postanowiłem ze pójdę na piechotę do Sawina i stamtąd do Chełma ale miałem dużo szczęścia(jak zawsze) bo jechał Ariel do szkoły(tez będę miał prawko-tylko kwestia wytrwałości i konsekwencji)wiec z nim pojechałem do chelma(przy okazji oddałem mu 8 zł za jajka-i tak 2 zł zarobiłem bo dostałem 10)i od razu do pracy-jak zwykle na początku roznosiłem na deptaku ale dość szybko okazało się ze w chelmie jest za dużo osób i żeby sobie mnie robić konkurencji to pojechałem z właścicielem w trasę tzn do Hrubieszowa przy okazji wstępując do Białopola i tam roznosząc gazety>nowe miejsce nowe doświadczenia.Obserwacje ludzie bardzo niechętnie są nastawieni do tego systemu tzn dość rzadko biorą gazety dużo rzadziej niż w chelmie-wydaje mi się po prostu dlatego ze myślą ze są płatne.Po za tym Hrubieszów jest bardzo mały(20 tys) ale za to wszędzie jest blisko.Po za tyn właściwie nic szczególnego-zabudowa podobna jak w chelmie czy innych miastach czyli typowa tylko ze podejście ludzi jakieś bardziej negatywne(Polacy:D)>Gazety roznosiłem do ok 19-całkiem dobrze mi poszło 900 gazet w kilka godzin>później wróciłem ok 19.10 do chelma ale jajko ze to jest dość daleko-ok 50 km to bylem w chelmie ok 20.10 wiec nie byli już autobusów.Mailem iść zatrzymywać stopa na krzyżówkach(standard)-o tej godzinie wątpliwość nawet duza- ale postanowiłem ze jeszcze pójdę spr czy otwarte jest na reformackiej centrum ślubne(tak to się dokładnie nazywa). zdziwiłem się bo było i po pierwsze dostałem pieniądze(43.50-tym razem prawidłowo) i podwózkę do Sawina(chociaz jutro jutro trzeba będzie odrobić za paliwo)-chociaz pewnie z małym(co najmniej) narzekaniem.Później wróciłem do domu z jakimś ludźmi. Później już nic ciekawego się już nie działo.jutro będzie piękny i bardzo przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
17-19.04.2010
w sobotę i niedziele właściwie nic szczególnie ciekawego się nie działo-właściwie już dobrze nie pamiętam dlatego będzie dość skrótowo.
w sobotę po raz kolejny bylem w chelmie w pracy tzn przy reklamie sklepu-księgarni.Właściwie to zeszło dość szybko tym razem.Później wróciłem do Sawina busem i z Sawina wróciłem do domu.W domu z ciekawszych rzeczy mama kupiła jakaś używana kosiarkę ale okazało się ze nie ma paliwa wiec pojechałem do Wierzbicy i kupiłem-przy okazji widziałem Rafała Rycombla z ta jego panienka(tak jeden z meatingow ale wiadomo nie ten system).obserwacja-panienka jest na pierwszym poziomie i właściwie oprócz wyglądu nie ma w niej nic szczególnego a jak bym był z nią to i tak pewnie nie długo bo z nią raczej nie miałbym tematu-rozmowa o pieczeniu chleba jest mało interesująca.Tego dnia później już się nic szczególnego nie działo.
niedziela minęła dość szybko na jak to się mówi odpoczynku-chociaz zdecydowanie biernym tzn graniu w wiedźmina pisaniu smsow(JULKA,SYLWIA)i czytaniu mojego kochanego SF.Właściwie to by całkiem przyjemny dzień
dzisiaj działo się więcej ale jako ze jestem zmęczony to skrócę ten opis. tak wiec wstałem ok 9(trochę za późno ale jakoś miałem mała motywacje-swoja droga motywacje mamy do robienia rzeczy których nie lubimy to się sprawdza)zjadłem wypiłem herbatę i miałem iść(rower jest zepsuty po raz kolejny-jutro naprawie) to Sawina na autobus ale przyszła Marcia wiec poszlem z nią przy okazji wysłuchując narzekań.Przy okazji zaniosłem kobiecie u której zwykle zostawiam rower jajka które dostałem od Ogonowskich-później mi za nie zapłaciła(opcja na interes ale na razie dość mały_-i pojechałem z kimś stopem do chelma ale okazało się ze bylem za późno i nici z pracy wiec poszlem jeszcze tylko do MOPR powiedzieć o tym ze dzieciaki z domu dziecka nie maja chęci do nauki-kobieta zapisała mój nr telefonu(ma zadzwonić) i powiedziała ze będę chodził do 3 gim uczyć dzieciaki.Później wróciłem stopem do Sawina odebrałem pieniądze za jajka i pojechałem do Włodawy(jak mówiłem zostawiłem portfel i wolałem bynajmniej spróbować go odzyskać)na PKS-tez stopem.Niestety okazało się ze nie maja wiec poszlem jeszcze tylko do sklepu kupiłem coś do jedzenia i wróciłem(również stopem-oszczędność pieniędzy w zasadzie a po za tym teoretycznie możliwość poznania nowych ludzi i wymiany doświadczeń-ekspresja).Później jeszcze w Sawinie widziałem Lubaszka-jak zwykle z jakimiś ludkami.do domu wróciłem autobusem-przy okazji poszlem do dziadka .tego dnia już nic więcej ciekawego się nie działo.na tym kończę ten opis.Image*
w sobotę po raz kolejny bylem w chelmie w pracy tzn przy reklamie sklepu-księgarni.Właściwie to zeszło dość szybko tym razem.Później wróciłem do Sawina busem i z Sawina wróciłem do domu.W domu z ciekawszych rzeczy mama kupiła jakaś używana kosiarkę ale okazało się ze nie ma paliwa wiec pojechałem do Wierzbicy i kupiłem-przy okazji widziałem Rafała Rycombla z ta jego panienka(tak jeden z meatingow ale wiadomo nie ten system).obserwacja-panienka jest na pierwszym poziomie i właściwie oprócz wyglądu nie ma w niej nic szczególnego a jak bym był z nią to i tak pewnie nie długo bo z nią raczej nie miałbym tematu-rozmowa o pieczeniu chleba jest mało interesująca.Tego dnia później już się nic szczególnego nie działo.
niedziela minęła dość szybko na jak to się mówi odpoczynku-chociaz zdecydowanie biernym tzn graniu w wiedźmina pisaniu smsow(JULKA,SYLWIA)i czytaniu mojego kochanego SF.Właściwie to by całkiem przyjemny dzień
dzisiaj działo się więcej ale jako ze jestem zmęczony to skrócę ten opis. tak wiec wstałem ok 9(trochę za późno ale jakoś miałem mała motywacje-swoja droga motywacje mamy do robienia rzeczy których nie lubimy to się sprawdza)zjadłem wypiłem herbatę i miałem iść(rower jest zepsuty po raz kolejny-jutro naprawie) to Sawina na autobus ale przyszła Marcia wiec poszlem z nią przy okazji wysłuchując narzekań.Przy okazji zaniosłem kobiecie u której zwykle zostawiam rower jajka które dostałem od Ogonowskich-później mi za nie zapłaciła(opcja na interes ale na razie dość mały_-i pojechałem z kimś stopem do chelma ale okazało się ze bylem za późno i nici z pracy wiec poszlem jeszcze tylko do MOPR powiedzieć o tym ze dzieciaki z domu dziecka nie maja chęci do nauki-kobieta zapisała mój nr telefonu(ma zadzwonić) i powiedziała ze będę chodził do 3 gim uczyć dzieciaki.Później wróciłem stopem do Sawina odebrałem pieniądze za jajka i pojechałem do Włodawy(jak mówiłem zostawiłem portfel i wolałem bynajmniej spróbować go odzyskać)na PKS-tez stopem.Niestety okazało się ze nie maja wiec poszlem jeszcze tylko do sklepu kupiłem coś do jedzenia i wróciłem(również stopem-oszczędność pieniędzy w zasadzie a po za tym teoretycznie możliwość poznania nowych ludzi i wymiany doświadczeń-ekspresja).Później jeszcze w Sawinie widziałem Lubaszka-jak zwykle z jakimiś ludkami.do domu wróciłem autobusem-przy okazji poszlem do dziadka .tego dnia już nic więcej ciekawego się nie działo.na tym kończę ten opis.Image*
piątek, 16 kwietnia 2010
15-16.04.2010
wczoraj i dzisiaj po raz kolejny bylem w chelmie ale mimo to raczej nic szczególnego się nie działo po za tym jestem dość zmęczony wiec ten opis będzie dość skrótowo.
w czwartek prawie cały dzień prawie bylem w chelmie stałem i robiłem za,, żywa reklamę,, księgarni ale za to zarobiłem trochę pieniędzy-wyplata pod koniec kwietnia
.
dzisiaj tez się właściwie nic nie działo-tez miałem pracować ale nie wyszło(tym razem gazety reklamowe-o wiele ciekawsza rzecz) bo deszcz padał wiec wróciłem do domu.aha i jeszcze bylem w domu dziecka ale z tym tez nie wyszło bo niestety dzieciaki nie są chętne do nauki(jak to w domu dziecka). jutro pójdę do MOPR-u może dadzą mnie gdzie indziej.po za tym już nic ciekawego się nie działo. na tym kończę ten opis.za 5 minut pójdę spać.jutro pojadę do chelma do pracy.jutro będzie piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
w czwartek prawie cały dzień prawie bylem w chelmie stałem i robiłem za,, żywa reklamę,, księgarni ale za to zarobiłem trochę pieniędzy-wyplata pod koniec kwietnia
.
dzisiaj tez się właściwie nic nie działo-tez miałem pracować ale nie wyszło(tym razem gazety reklamowe-o wiele ciekawsza rzecz) bo deszcz padał wiec wróciłem do domu.aha i jeszcze bylem w domu dziecka ale z tym tez nie wyszło bo niestety dzieciaki nie są chętne do nauki(jak to w domu dziecka). jutro pójdę do MOPR-u może dadzą mnie gdzie indziej.po za tym już nic ciekawego się nie działo. na tym kończę ten opis.za 5 minut pójdę spać.jutro pojadę do chelma do pracy.jutro będzie piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
środa, 14 kwietnia 2010
14.04.2010
14 kwiecień-jest coraz cieplej i coraz bardziej wierze w realizacje moich planów które wbrew pozorom są dość łatwe w realizacji-tym bardziej ze ja silnie wierze w nie i siebie samego.właściwie to jestem dość zmęczony wiec dzisiaj tez będzie skrótowo.
wstałem standardowo ok 8 i standardowo ok 8.50 wyjechałem do Sawina tak samo standardowo się spóźniając na autobus i jadąc stopem do chelma i spóźniając się(ale tylko 5 minut) do pracy.sama praca była standardowa-kilka godzin stania pisania smsow i obserwowania ludzi.Później jeszcze tylko umówiłem się na kolejne spotkanie(dziewczynę już kilka miesięcy znalem pośrednio)tym razem pod Tesco w chelmie.Samo spotkanie było nie szczególnie ciekawe ale tez nie aż bardzo nudne tzn rozmawialiśmy kilka minut bez dystansu o przyszłości i planach -mam nadzieje ze będziemy się jeszcze dalej spotykać.SWOJA DROGA WARTO ZAPAMIĘTAĆ HOJNO Nowe NA TRASIE LUBLIN CHEŁM-Z TAMTAD JEST.co do niej liczbowo(nie do końca obiektywnie bo spotkanie trwało ok 15 minut wiec wiadomo)za wygląd 6+\10(niezachwycający a po za tym blondi) inteligencja 7/10(studia)charakter 6\10(trudno powiedzieć ale raczej nie było w niej nic szczególnie ciekawego)emocje 5/10(nie mam czasu muszę iść-irytujące) czyli raczej przeciętna.Później pojechałem do Sawina z Sawina rowerem do domu(tak wogule zostawiłem w autobusie portfel-mam nadzieje ze uda się go jutro odzyskać- z co oczywiście zostałem odpowiednio pochwalony w domu małe drugi raz nie będę matce mówił o takich rzeczach bo ona jest bardzo przewrażliwiona jeżeli chodzi o pieniądze nawet bardzo małe).Później już nic szczególnego się nie działo. an tym kończę dzisiaj. jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)imagine*
wstałem standardowo ok 8 i standardowo ok 8.50 wyjechałem do Sawina tak samo standardowo się spóźniając na autobus i jadąc stopem do chelma i spóźniając się(ale tylko 5 minut) do pracy.sama praca była standardowa-kilka godzin stania pisania smsow i obserwowania ludzi.Później jeszcze tylko umówiłem się na kolejne spotkanie(dziewczynę już kilka miesięcy znalem pośrednio)tym razem pod Tesco w chelmie.Samo spotkanie było nie szczególnie ciekawe ale tez nie aż bardzo nudne tzn rozmawialiśmy kilka minut bez dystansu o przyszłości i planach -mam nadzieje ze będziemy się jeszcze dalej spotykać.SWOJA DROGA WARTO ZAPAMIĘTAĆ HOJNO Nowe NA TRASIE LUBLIN CHEŁM-Z TAMTAD JEST.co do niej liczbowo(nie do końca obiektywnie bo spotkanie trwało ok 15 minut wiec wiadomo)za wygląd 6+\10(niezachwycający a po za tym blondi) inteligencja 7/10(studia)charakter 6\10(trudno powiedzieć ale raczej nie było w niej nic szczególnie ciekawego)emocje 5/10(nie mam czasu muszę iść-irytujące) czyli raczej przeciętna.Później pojechałem do Sawina z Sawina rowerem do domu(tak wogule zostawiłem w autobusie portfel-mam nadzieje ze uda się go jutro odzyskać- z co oczywiście zostałem odpowiednio pochwalony w domu małe drugi raz nie będę matce mówił o takich rzeczach bo ona jest bardzo przewrażliwiona jeżeli chodzi o pieniądze nawet bardzo małe).Później już nic szczególnego się nie działo. an tym kończę dzisiaj. jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)imagine*
sobota, 10 kwietnia 2010
10.04.2010
standard-praca dom praca sen-czyli nic ciekawego ale bynajmniej wiem ze nie straciłem tego dnia na darmo i to mnie cieszy:).Właściwie wszystko się udało tak jak powinno.jestem dość zmęczony wiec będzie po raz kolejny skrótowo.
dzisiaj wstałem dość wcześnie tzn ok 8 i zjadłem wypiłem herbatę i miałem iść na piechotę do Sawina i później pojechać do chelma ale miałem szczęście bo jechała Pani(system) Lewandowska i pojechałem z nią aż do chelma niestety jako ze była sobota to nie było miejskich w tym czasie i musiałem podejść te 2 km do pracy.spóźniłem się ok pół godz ale na szczęście gość nie robił problemów(jak zawsze).sama praca była dość nudna ale za to szybko zleciało te 5 godzin.cały dzień było ciepło.Później wróciłem do domu autobusem.aha i jeszcze jedno widziałem tego chłopaka Marleny-wysoki i gruby czyli pasują do siebie:D-po za tym stwierdziłem jedna rzecz ze to nie był żadna miłość tylko zbyt silna idealizacja a po za tym tak naprawdę aby być z dziewczyna to trzeba być po pierwsze dużo bardziej pewnym siebie a po drugie mieć z czym się pokazać wiadomo wyobraźnia.Później jeszcze bylem na cmentarzu standardowo obok grobu Damiana i babki.Jak wróciłem do domu to jeszcze posadziłem resztę moich drzewek.Po za tym już nic ciekawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj.Jutro się spotkam z Julka jak wszystko dobrze pójdzie.jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
dzisiaj wstałem dość wcześnie tzn ok 8 i zjadłem wypiłem herbatę i miałem iść na piechotę do Sawina i później pojechać do chelma ale miałem szczęście bo jechała Pani(system) Lewandowska i pojechałem z nią aż do chelma niestety jako ze była sobota to nie było miejskich w tym czasie i musiałem podejść te 2 km do pracy.spóźniłem się ok pół godz ale na szczęście gość nie robił problemów(jak zawsze).sama praca była dość nudna ale za to szybko zleciało te 5 godzin.cały dzień było ciepło.Później wróciłem do domu autobusem.aha i jeszcze jedno widziałem tego chłopaka Marleny-wysoki i gruby czyli pasują do siebie:D-po za tym stwierdziłem jedna rzecz ze to nie był żadna miłość tylko zbyt silna idealizacja a po za tym tak naprawdę aby być z dziewczyna to trzeba być po pierwsze dużo bardziej pewnym siebie a po drugie mieć z czym się pokazać wiadomo wyobraźnia.Później jeszcze bylem na cmentarzu standardowo obok grobu Damiana i babki.Jak wróciłem do domu to jeszcze posadziłem resztę moich drzewek.Po za tym już nic ciekawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj.Jutro się spotkam z Julka jak wszystko dobrze pójdzie.jutro będzie bardzo piękny i przyjemny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
piątek, 9 kwietnia 2010
9.04.2010
dzisiaj to się właściwie nic szczególnego nie działo.praca praca dom.nie żeby to było jakieś szczególnie ciężkie ale te kilka godzin jednak jest meczące-tym bardziej ze od rana się zaczyna. co do dzisiaj to wstałem ok 8 wypiłem herbatę zjadłem i pojechałem do Sawina. bylem dokładnie w tym samym momencie kiedy przyjechał autobus do chelma wiec pojechałem autobusem. w chelmie bylem ok 9.30 czyli w sam czas.w pracy nic ciekawego się nie działo. 8 godzin stania pisania sms i analizowania wszystkiego i wszystkich dla zabicia czasu. ze spotkaniem nie wyszło bo dziewczyny dzisiaj nie było w szkole-mam nadzieje ze wyjdzie w następnym tygodniu.Później zaczol padać deszcz w chelmie wiec trochę wcześniej poszlem. nie miałem pieniędzy wiec od razu na stopa-miałem szczęście jechała jakaś kobieta do Wierzbicy wiec pojechałem z nią. Później z Wierzbicy przyszlem do dziadka i pożyczyłem 10 zł na jutro(widocznie wcześniej nie miał).po za tym już nic szczególnie ciekawego się nie działo. na tym kończę dzisiaj. za 5 minut pójdę spać.jutro pojadę do chelma do pracy na 9.30.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
czwartek, 8 kwietnia 2010
8.04.2010
dzisiaj będzie po raz kolejny dość skrótowo bo jestem zmęczony.
tak wiec dzisiaj wstałem dość wcześnie tzn ok 8 zjadałem wypiłem herbatę i pojechałem do chelma(tzn rano pożyczyła mi pieniądze pani Sniegucka-sama przyszło dobry system)przez Sawin tym razem udało się stopem a później miejskim do pracy.bylem ok 9.40. standardowo przy takiej robocie nic szczególnego się nie działo poza jednym wyjątkiem tzn widziałem dzisiaj jedna z moich starych znajomych z neta tzn Martynę i powiedziała mi ze jej koleżanka chce mnie lepiej poznać-jakoś nie do końca w to wierze no ale zobaczymy jutro jeżeli przyjdą to będzie ok i może wreszcie kogoś sobie znajdę-system.Prace skończyłem ok 18 ale jak mówiłem miałem spotkanie wiec trochę później pojechałem .aha i jeszcze jedno kupiłem sobie starter z 36i6 wiec będzie łatwiej z sms i pośrednim interactem-nie zawsze się da bezpośrednio.co do spotkania to było bardzo spokojne.właściwie sama dziewczyna przeciętna-chociaz w pewnym sensie ładna.Powiem tak ze jeśli będzie się chciała dalej spotykać to bardzo chętnie.ogólnie w porządku.Teraz tak wg systemu nr 21.Za wygląd 7+/10 inteligencja 6/10(kląć każdy potrafi-zresztą chodzi o system)charakter 7/10(w pewnym sensie było w niej coś ciekawego)emocje 6/10(dystans a po za tym sporo negatywizmu).Później poszlem na krzyżówki i tak się złożyło ze ok 20 30 jechał do Wierzbicy Krzysio misiurek i z nim przyjechałem do Sawina(miałem dużo szczęścia jak zwykle).Po za tym już nic szczególnie ciekawego się nie działo. na tym kończę ten opis.jutro pojadę do chelma do pracy a jak dobrze pójdzie to będę miał kolejne spotkanie tylko tym razem w realu.Jutro będzie piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
tak wiec dzisiaj wstałem dość wcześnie tzn ok 8 zjadałem wypiłem herbatę i pojechałem do chelma(tzn rano pożyczyła mi pieniądze pani Sniegucka-sama przyszło dobry system)przez Sawin tym razem udało się stopem a później miejskim do pracy.bylem ok 9.40. standardowo przy takiej robocie nic szczególnego się nie działo poza jednym wyjątkiem tzn widziałem dzisiaj jedna z moich starych znajomych z neta tzn Martynę i powiedziała mi ze jej koleżanka chce mnie lepiej poznać-jakoś nie do końca w to wierze no ale zobaczymy jutro jeżeli przyjdą to będzie ok i może wreszcie kogoś sobie znajdę-system.Prace skończyłem ok 18 ale jak mówiłem miałem spotkanie wiec trochę później pojechałem .aha i jeszcze jedno kupiłem sobie starter z 36i6 wiec będzie łatwiej z sms i pośrednim interactem-nie zawsze się da bezpośrednio.co do spotkania to było bardzo spokojne.właściwie sama dziewczyna przeciętna-chociaz w pewnym sensie ładna.Powiem tak ze jeśli będzie się chciała dalej spotykać to bardzo chętnie.ogólnie w porządku.Teraz tak wg systemu nr 21.Za wygląd 7+/10 inteligencja 6/10(kląć każdy potrafi-zresztą chodzi o system)charakter 7/10(w pewnym sensie było w niej coś ciekawego)emocje 6/10(dystans a po za tym sporo negatywizmu).Później poszlem na krzyżówki i tak się złożyło ze ok 20 30 jechał do Wierzbicy Krzysio misiurek i z nim przyjechałem do Sawina(miałem dużo szczęścia jak zwykle).Po za tym już nic szczególnie ciekawego się nie działo. na tym kończę ten opis.jutro pojadę do chelma do pracy a jak dobrze pójdzie to będę miał kolejne spotkanie tylko tym razem w realu.Jutro będzie piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
środa, 7 kwietnia 2010
6,7.04.2010
wczoraj nie działo się właściwie nic szczególnie ciekawego jestem dość zmęczony dlatego tym razem będzie to krótki opis wg systemu co gdzie i kiedy.
wczoraj bylem w chelmie miałem pójść do pracy ale okazało się ze jest zamknięte biuro tam gdzie miałem pracować wiec nie dało rady(tak swoja droga zajechałem stopem)i przyjechałem(tez stopem ale do Wierzbicy ale rower miałem w Sawinie)i poszlem do dziadka-trochę drewno porąbałem a później jeszcze wykopałem kilka krzaków i przyniosłem do domu ale jako ze było już późno to zostawiłem na następny dzień tzn dzisiaj na posadzenie.Poszlem spać ok 22.od razu zasnelem.
co do dzisiaj to właściwie nie działo się nic szczególnie zaskakującego. cały dzień minol jakoś bardzo szybko.wstałem ok 10.30(dość długo spałem). Grałem trochę w wiedźmina później posadziłem niektóre Krzaki czerwonej porzeczki od dziadka i poszlem i przyprowadziłem rower z Sawina.Później jeszcze miałem posadzić resztę drzewek ale było już za późno(ok 19).Jutro posadzę rano.Po za tym już nic szczególnie ciekawego się dzisiaj nie działo. na tym kończę dzisiaj.jutro pojadę do chelma do pracy po za tym posadzę resztę drzewek które dostałem od dziadka.aha i jeszcze mam mieć jutro spotkanie w Chełmie-jak wyjdzie to opisze jak było.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
wczoraj bylem w chelmie miałem pójść do pracy ale okazało się ze jest zamknięte biuro tam gdzie miałem pracować wiec nie dało rady(tak swoja droga zajechałem stopem)i przyjechałem(tez stopem ale do Wierzbicy ale rower miałem w Sawinie)i poszlem do dziadka-trochę drewno porąbałem a później jeszcze wykopałem kilka krzaków i przyniosłem do domu ale jako ze było już późno to zostawiłem na następny dzień tzn dzisiaj na posadzenie.Poszlem spać ok 22.od razu zasnelem.
co do dzisiaj to właściwie nie działo się nic szczególnie zaskakującego. cały dzień minol jakoś bardzo szybko.wstałem ok 10.30(dość długo spałem). Grałem trochę w wiedźmina później posadziłem niektóre Krzaki czerwonej porzeczki od dziadka i poszlem i przyprowadziłem rower z Sawina.Później jeszcze miałem posadzić resztę drzewek ale było już za późno(ok 19).Jutro posadzę rano.Po za tym już nic szczególnie ciekawego się dzisiaj nie działo. na tym kończę dzisiaj.jutro pojadę do chelma do pracy po za tym posadzę resztę drzewek które dostałem od dziadka.aha i jeszcze mam mieć jutro spotkanie w Chełmie-jak wyjdzie to opisze jak było.jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
niedziela, 28 marca 2010
27-28.03.2010
wczoraj było i minęło ale działo się dużo-naprawdę dużo dość nieprzewidzianych rzeczy-ale może dlatego było ciekawiej.wstałem ok 7 wypiłem herbatę zjadłem umyłem się i poszedłem do Wierzbicy na przystanek(tzn pojechałem rowerem) ok 9 był autobus i ok 9.20. bylem w chelmie. trochę czasu zatrzymywałem stopa(na bilet by wystarczyło i tak w jedno stronę a po za tym autobusem pewnie bym się mocno spóźnił)i zatrzymali się jacyś goście(byli mocno pijani ale za to szybko jechali wiec wcześnie bylem w lublinie-ok 10.20). W lublinie zapytałem się kilku osób o akademicka aż wreszcie(po kilkunastu minutach autobusem i następnych kilku na piechotę) doszlem do uniwersytetu przyrodniczego ale okazało się ze tam nikt nie wie o NLP- no ale dzięki swojej wytrwałości i konsekwencji trafiłem w odpowiednie miejsce(swoja droga miało być oznakowane czy przynajmniej jakieś ogłoszenia-no dobrze znalazłem jedno ale nie pisało na nim w której sali). co do szkolenia to na początku był problem czy mnie wpuszcza bo ten który zbierał pieniądze nie znal Sebastiana ale wszystko się okazało jak zobaczyłem się z prowadzącym.co do samego szkolenia wyglądało to mniej więcej tak jak na studiach tzn 1,5 godziny nawijki(trochę sensownej trochę bezsensownej) i 10 minut przerwy.Prezentacja była właściwie dość ciekawa chociaz dużo w tym było jakiejś bezsensownej filozofii(chociaz w niektórych sprawach muszę mu przyznać racje jak np ocenianie na podstawie siebie czy iluzja pieniędzy-tylko łatwo powiedzieć bogatemu). Co do niego samego to zrobił na mnie średnio dobre wrażenie tzn no gość właściwie ok tylko wyskakuje z jakimiś tekstami które chyba tylko filozof by zrozumiał(swoja droga on studiuje filozofie wiec widać z kad ma te teksty).PO za tym właściwie ok wszystko.Teraz tak czy mi to w czymś pomogło- w pewnym sensie tak bo wiem jak łatwiej panować nad swoimi myślami ale na drugie jakoś nie do końca wierze w ta technikę kasowania myśli i wogule jakichś cudotwórców niby. Zajęcia z NLP były dość długie tzn trwało to do ok 19 wiec efektem było to ze nie zdążyłem na autobus(swoja droga pożyczyłem 5 zł od Trenera bo nie miałem na bilet) do chelma wiec pojechałem do lecznej(próbowałem zagadać do jakiejś-swoja droga dość brzydkiej-panienki ale jakoś nie miała ochoty widocznie wiec nic z tego nie wyszło).Później w lecznej nie było żadnego autobusu(było ok 21.30) wiec zatrzymywałem stopa do momentu aż zatrzymała się pielgrzymka z Wąwolnicy)i takim sposobem zajechałem do cycowa. Z cycowa niestety już nie miałem takiego szczęścia wiec musiałem 15 km do Wierzbicy przejść na piechotę(konieczność nikt się nie chciał zatrzymać). Myślałem O Marlenie i o kilku innych sprawach(tzn mimo ze minęło ona dalej siedzi w moich myślach-mityzacja a po za tym potrzeba bliskości).Do Wierzbicy doszlem ok 1.Jeszcze kilka minut i bylem w domu.Wyjaśniłem mamie sytuacje i zasnelem prawie od razu.
co do dzisiaj to właściwie nic szczególnie ciekawego się nie działo. Część dnia bylem w domu i się uczyłem angielskiego(tym razem innym system tzn same słówka bo tłumaczenie wszystkiego nie ma większego sensu) a później pojechałem do stulna aby zobaczyć Julkę(niekoniecznie jako dziewczyna-chociaz muszę przyznać ze ona mi się bardzo podoba) ale okazało się ze jest na kursie w kopalni w Bogdance(Łęczna) wiec wróciłem do domu(przy okazji bylem w Sawinie na cmentarzu).Później już nic szczególnie ciekawego się nie działo po za tym ze byli u nas Okońscy tzn do mamy.Na tym kończę dzisiaj.jutro Rano pojadę do chelma do pracy(ok 8)po za tym odbiorę swoje pieniądze które tam zarobiłem. Jutro będzie bardzo piękny dzień:). tak:).uśmiechnij się:)
co do dzisiaj to właściwie nic szczególnie ciekawego się nie działo. Część dnia bylem w domu i się uczyłem angielskiego(tym razem innym system tzn same słówka bo tłumaczenie wszystkiego nie ma większego sensu) a później pojechałem do stulna aby zobaczyć Julkę(niekoniecznie jako dziewczyna-chociaz muszę przyznać ze ona mi się bardzo podoba) ale okazało się ze jest na kursie w kopalni w Bogdance(Łęczna) wiec wróciłem do domu(przy okazji bylem w Sawinie na cmentarzu).Później już nic szczególnie ciekawego się nie działo po za tym ze byli u nas Okońscy tzn do mamy.Na tym kończę dzisiaj.jutro Rano pojadę do chelma do pracy(ok 8)po za tym odbiorę swoje pieniądze które tam zarobiłem. Jutro będzie bardzo piękny dzień:). tak:).uśmiechnij się:)
czwartek, 25 marca 2010
21-25.03.2010
w tym czasie działo się naprawdę bardzo dużo. To był bardzo ciekawy okres(ang Period).Wreszcie zaczyna wszystko iść w dobrym kierunku-tzn po pierwsze zrealizowałem kilka ważnych dla mnie celów po drugie mam poczucie tego ze nie straciłem czasu na marne po trzecie wreszcie jest dość duza szansa na to ze będę miał kogoś dla siebie tzn taki spontaniczny love(może wyobraźnia ale wiadomo chodzi o motywacje jak zwykle).Właściwie to nie zdałem sobie sprawę ze tak naprawdę w tym wszystkim UNHAPPY(tzn nie jestem unhappy gdy mam z kim porozmawiać czyli w takim momencie jestem HAPPY) tzn nie o interact(przynajmniej w dużo mniejszym sensie niż się wydaje) nie o panienki nie o bezpieczeństwo(no może w pewnym sensie) czy cokolwiek innego tylko o to ze w bardzo dużym stopniu nie akceptuje samego siebie(wygląd,inteligencja,pieniądze i kilka innych rzeczy)i to bardzo wpływa na to jak inni mnie postrzegają i jak ja postrzegam innych(wiadomo wszystko dzieje się na poziomie podświadomym czyli po prostu to co wmówili nam inni jacy jesteśmy jacy powinniśmy być i w momencie gdy ktoś ma zły obraz samego siebie to nie może stworzyć prawdziwie dobrego interactu z innymi ludźmi- o to chodziło temu lekarzowi w Lublinie i z tego się leczę tzn na razie mam badania ale raczej już wiem co z nich wyjdzie). następna rzecz muszę wreszcie znaleźć jakąś konkretna prace żeby przestać myśleć o swoich wymyślonych problemach i poczuć przypływ energii i chęci do działania(pieniądze i poczucie tego ze nie straciłem czasu na nic nie robienie jak to nieraz bywa).Właściwie to bardzo ważne jest aby mieć bynajmniej o kim pomyśleć tzn nie jestem sam ponieważ mam kogoś komu na mnie zależy wiec moje życie nabiera sensu gdy mogę być z kimś kto mnie kocha i wiem ze mogę na tej osobie polegać(w tym momencie pomyślałem o Marlenie no ale nic było minęło nie chce o tym myśleć) i ta osoba może polegać na mnie.Właściwie to tyle wstępu teraz opis ale będzie dość skrótowo bo jak mówiłem działo się naprawdę dużo bardzo ciekawych rzeczy
niedziela menela dość szybko.tego dnia postanowiłem ze pojadę do Stulna(tak Julka) i jak zwykle bylem w tym bardzo konsekwentny(byle tak dalej bo wiadomo w realizacji każdego celu bardzo ważna jest konsekwencja a po za tym nie ma większego sensu odkładanie swoich celów i planów na kolejne jutro.Teraz konkretnie co jak gdzie i kiedy tzn tak wstałem zjadłem wypiłem herbatę(gdzie jest cukier:D) i takie tam standardowe rzeczy. Było bardzo ciepło(15 st+?)wiec postanowiłem ze pojeżdżę tu i tam(na początku nie miałem jasno określonego celu) aż zajechałem do Sawina i postanowiłem ze zwiedzę następna cześć naszego pięknego regionu i pojadę do Stulna(wiedziałem ze Wola Uhruska).Na samym początku zauważyłem ze coś jest nie tak po pewnym czasie(niedaleko Woli)ok ale okazało się ze ze nie mam powietrza w tylnim kole(po raz kolejny) i poszlem do jakiegoś faceta napompował i pojechałem dalej(wiedziałem ze to jest rozwiązanie tymczasowe ale nie chciałem rezygnować)wiec dojechałem do woli ale po raz kolejny pojawił się problem z rowerem wiec zaczelem chodzić do ludzi i szukać pomocy aż wreszcie zaszlem do jakiegoś faceta i nie tylko napompował mi to jeszcze zakleił wszystko elegancko tak ze nie było prawie żadnego problemu tzn prawie to chodzi o to ze łańcuch był zdecydowanie za luźny ale dało się to zaakceptować).Co do niego jakiś Iwaniuk-rodzina Manaja z Bukowy.takim sposobem dojechałem do Stulna i dowiedziałem się jeszcze gdzie mieszka Julka(swoja droga myślałem ze się z nią zobaczę ale nie odp na dzwonek kolo bramki wiec ostatecznie zrezygnowałem tzn nie chciałem nikogo bardzo niepokoić tym bardziej ze mi na niej zależy tzn nie w sensie seksualnym ale zależy). Później jeszcze spotkałem po drodze jakiegoś faceta który mi naciągną łańcuch w rowerze wiec o wile łatwiej zajechałem do domu. jeszcze co do ciekawszych rzeczy tego dnia to bardzo mi się chciało pic wiec bylem u jakichś ludzi aby poprosić o wodę(konieczność ale myślę ze to nie był dla nich problem zresztą sam w takiej sytuacji bardzo chętnie bym komuś pomógł).po za tym tego dnia już nic szczególnie ciekawego się nie działo. na tym kończę opis dla nd.
w pn nie działo się właściwie nic szczególnie ciekawego dzień minol dość szybko bez większych ekscytacji i doznań.właściwie to był przygotowaniem do następnego dnia i wielkiego wyjazdu do Łodzi(rzeczywiście wielkiego bo wbrew pozorom to jest dość daleko). Bylem w Banku ale okazało się ze nie ma pieniędzy wiec poszlem do Gminy w kilkadziesiąt minut pieniądze się znalazły(od 15 do 20 był 21).Kupiłem kartę do+ za 30 zapłaciłem arielowi 50 za telefon i zostało mi 140 na wyjazd do Lodzi.co do tego dnia to właściwie już go prawie wogule nie pamiętam wiec na tym kończę opis dla pn.
wt czyli wyjazd rozpoczął się standardowo od Herbaty jedzenia i porannego wyjazdu do Wierzbicy(ok 8.30)i tam kupiłem bilet do Radomia(autobus jechał do Wrocławia).miałem sporo szczęścia bo kierowca zatrzymał się na 5 minut w Puławach poszlem kupić sobie coś do jedzenia i ledwo co zdążyłem przed jego odjazdem(ale zdążyłem).w Radomiu bylem ok 12 ale okazało się ze nie ma stamtąd busów i najbliższy autobus będzie za półtorej godziny wiec musiałem poczekać(przy okazji podładowałem telefon-standardowo wziąłem ze sobą ładowarkę oc legitymacje ze studiów portfel).Co do lodzi to wyjechałem ok 13.50 z Radomia ale okazało się ze to jest dużo dalej niż mi się wydawało i na miejscu bylem ok 17(za bilety zapłaciłem ok 35 zł).Z Kaja spotkałem się przy samym wejściu na dworzec(swoja droga trzeba zapamiętać dworzec fabryczny-Łódź).pierwsze wrażenie-dziewczyna kilka kilogramów na plus(nie kilkanaście a kilka)wyraźnie widać było ze mi zaufała już dawno wiec praktycznie nie było miedzy nami dystansu jeżeli chodzi o interact.Po za tym jakaś smutna(tzn nie aż tak bardzo tylko chodzi o system myślenia).Dość inteligentna. Malo pewna siebie(może trochę zakompleksiona).ogólnie bardzo dobrze .Tego bardzo potrzebowałem i ciesze się ze dotarłem na miejsce i wogule wszystko się udało tak jak powinno.Właściwie to zauważyłem miedzy mną a nią jakieś podobieństwo (może nawet fizyczność).Rozmawialiśmy o wszystkim-po raz pierwszy moglem się tak naprawdę przed kimś do końca otworzyć(wiedziałem na poziomie intuicji ze można jej zaufać-zresztą wirtualnie znaliśmy się już ok 5 lat wiec wiadomo o co chodzi) .Na samym końcu dodam fotkę jaka sobie zrobiliśmy w lodzi na przystanku.Później ona pojechała do domu ja zostałem sam i miałem jechać do Lublina ale okazało się ze nie ma już autobusów ani pociągów o tej godzinie(ok 21) wiec zaczekałem aż do zamknięcia dworca i zaczelem zwiedzać łódź(przy okazji starając się zatrzymać stopa ale niestety się nie udało) aż do momentu gdy doszlem do galerii Łódzkiej która była otwarta cala noc(standardowo autobus miałem o 4 i pociąg przez Warszawę o 5) wiec tam się przespałem(być może wzbudzałem ciekawość ale chyba mnie ignorowali po prostu-tak swoja droga to dobry komfort fotele takie ze można się nawet przespać:D). aha i jeszcze jedno tego dnia miałem mała przygodę z policja bo zatrzymali mnie jak chcialem się zapytać kogoś o droga do Galerii(Kaja mi mówiła o tym-swoja droga dobry friend radź sobie sam heh)tylko ze ta osoba okazała się poszukiwana wiec i mnie wzieli ze menela(jakiś gość uciekł z Wiezienia-swoja droga tak ok 18 lat-i znowu tam zapewne trafi za kilka dni)tylko ze wylegitymowali i puścili. co do przygód tego dnia to tyle.A bym zapomniał jeszcze jedna ważna rzecz-co do Kai nie było czegoś takiego ze znamy się tzn pierwsze się sobie przedstawiliśmy -za to druzy +(chodzi o zasadę ale dla mnie to się bardzo liczy).takie podsumowanie spotkania i pierwszego wrażenia-wygląd 6+\10 inteligencja 8\10 osobowość 9\10 emocje 8\10 czyli ogólnie 81% czyli bardzo dobrze.
sroda zaczela sie bardzo nerwowo- po kilku godzinach watpliwego snu w Galerii Ludzkiej wyszlem ok 3 rano aby wrucic na dworzeci zdazyc na utobus-niesttety sie nie udalo mimo ze bardzo sie spieszylem wiec ok 6 pojechalem pociagiem do Lublina przez Warszawe(z przesidaka)-bilet kosztowal mnie ok 35.W warszawie bylem ok 8.Bylem zmeczony. Autobus do Lublina mialem o 9.45 wiec troche pozwiedzalem stolice-nic szczegolnie ciekawego po za tym ze ze o wiele wieksze perspektywy jezeli chodzi prace i pieniadze(aha i budynki jakich niegdzie indziej nie zobaczysz-moze 30 pietrowe).W Lublinie bylem ok 11. Moglem jechac od razu do dom ale postanowilem ze spotakm sie jeszcze z następna dziewczyna tzn Kornelia(nic sobie nie obiecywałem to pewnie nawet dobrze).tak wogule widzialem Pawla Balmuta i Misana w lbn ale jak mowilem zalezalo mi na spotakniu z kornelia(co za imie:D) wiec wolalem pojechac do domu autobusem. Spotakanie mialem ok 14.30(miala kilka minut wolnych). Co do niej pierwsze wrazenie sliczna(chyba nie mialbym odwagi do niej podejsc gdyby to byl real-trzeba sie wreszcie tego pozbyc) tzn szcupla blondyna z niebieskimi oczami troche ode mnie wyzsza(moze dlatego sliczna).dosc pewna siebie(pierwsze wrazenie kture wbrew pozrom bywa mylne)troche nerwoa(jakala sie lub po prostu zacinała).Buty sportowe(niezależność-ja jestem ambitny\a).Dość szybka(może nawet za szybka-po co tyle myśleć po prostu wiem to i tyle). Właściwie to trudno kogoś obiektywnie ocenić po 15 minutach(pierwsze wrażenie bywa mylne)no ale mimo wszystko zrobię podsumowanie tego(dość krótkiego) spotkania.Wygląd 9\10(kurcze śliczna-dziewczyna jak marzenie)inteligencja 8\10 charakter 7\10(coś nie do końca mi w niej pasowało)emocje 6\10(dystans czyli coś czego nie lubie gdy się z kimś spotykam)czyli ogólnie bardzo dobrze tzn 73%.Powiedziała ze(oc jako frinds)możemy się dalej spotykać ale jakoś czuje ze jej się nie spodobałem(może się mylę ale moja intuicja dość dobrze działa-chociaz z drugiej strony to dobrze bo będę miał wreszcie spokój z tzw miłością wyobraźni)później wróciłem do lecznej z lecznej od razu do cycowa i z cycowa do Wierzbicy>poszlem do dziadka ale nic im nie powiedziałem o moim wyjeździe(myśleli ze bylem w Chełmie)> później wróciłem do domu odbyłem poważna rozmowa z mama jak to zwykle bywa po takich wyjazdach ale jednak mi wybaczyła. Bylem bardzo zmęczony prawie od razu poszlem spać.Tak wogule cały wyjazd do Lodzi kosztował mnie ok 100 zł czyli wbrew pozorom dość tanio(zniżka dla studenta-37%).na tym koncze opis dla tego dnia.
czwartek minol dość szybko w bardzo przewidywalny i przyjemny sposób. wstałem ok 8. zjadłem wypiłem herbatę i poszlem do dziadka .Posadziłem mu drzewka(topole) porąbałem trochę drewna trochę popracowałem i wróciłem do domu. Z ciekawszych rzeczy jeszcze tego dnia to pierwsze pojechałem do Pani(bo pani ktoś jest wyżej w systemie) Lucyny Luszczynskiej i zawiozłem jej chrzan(mama jej nokopala za rozliczenie podatkowe) a po za tym pisałem ze Sebastianem na gg i powiedział mi ze w sobotę będzie szkolenie z NLP w LBn i ze za mnie zapłaci(40 zł) wiec się zapisałem i przyszedł mi mail z informacjami co i jak-lublin 11 do 18.30 ul Akademicka 15(uniwersytet przyrodniczy).Po za tym już nic szczególnie ciekawego się nie działo tego dnia poza tym ze trochę uzupełniłem notatki poprzedniego dnia ale bylem zbyt zmęczony aby skończyć(dużo się działo jak mówiłem na samym początku) wiec poszlem spać ok. 1 i dokończyłem to dzisiaj.na tym kończę ten opis. dzisiaj(w pt bo pisze to następnego dnia) będzie bardzo piękny i niezwykle przyjemny dzień:). dzisiaj wszystko się uda:). tak:).uśmiechnij się:)i na koniec fotka z Łodzi
piątek, 19 marca 2010
18-20.03.2010
w tym czasie nie działo się dość dużo chociaz właściwie nic aż tak bardzo ważnego ani przełomowego po prostu wszystko tak jak powinno być wg standardu.właściwe to nieraz bardzo mi brakuje kogoś z kim bym mógł porozmawiać(chociaz z drugiej strony sam sobie to tworze bo przecież wszystko ode mnie zależy wiec taki świat jaki mam sam sobie stworzyłem-teraz trzeba go zmienić żeby być z kimś i samemu poczuć się bardziej szczęśliwy tzn chodzi o otworzenie się na ludzi chociaz i tak jest dużo lepiej niż kilka lat temu przynajmniej jeżeli chodzi o interact).Właściwie następna ważna rzecz wogule jakiekolwiek znajomosci przez internet nie maja wiekszego sensu bo tak naprawde sie kogos nie widzi i jedyne co to mozna sobie wyobrazac rozne opcje-ale mowie Kornelia Piątkowska Lublin po za tym Kaja(pn lub wt tzn 22 lub 23)i Moniaka(po pielgrzymce) lub jeżeli wyjdzie wszystko dobrze to na poczatku czerwca i pozniej juz tylko real abolutnie tylko real(tylko trzeba sie pozbyc oporow) dzieki temu o wiele latwiej znajde kogos o wile lepszego niz te wszytskie paninki z internetu(po za tym lepiej gdy kogos znasz wczesniej bo wtedy nie ma zaskoczenia ze ktos ci sie podoba lub nie podoba).PO za tym wszystko idzie do przodu jest o wile cieplej i mozna wreszcie kombinowac jak zalatwic sobie ciekawa i dobrze płatną prace po za tym spotkac sie z ta czy tamta osoba(na razie Kaja).wlasciwie to tyle wstepu.teraz opis.co do czwartku to właściwie nic super ciekawego się nie działo-cały dzień bylem w domu.Trochę się uczyłem angielskiego(standardowo tłumaczenie)po za tym po za tym czytałem książkę(całkiem ciekawe i oryginalne opowiadania s-f)i tak ten dzień minol-dość szybko ale z satysfakcja ze wykorzystałem go w dobry sposób z tego jestem zadowolony.spać poszlem dość wcześnie-ok 21- bo wbrew pozorom nauka jest dość wyczerpująca.Zasnąłem od razu.
co do pt było dość emocjonująco.wstałem ok 8 zjadłem wypiłem herbatę i pojechałem do Wierzbicy bo o 9 miałem autobus i bym na niego zdążył gdyby nie to ze poszlem do banku aby odebrać pieniądze których i tak na razie nie było(bez sensu-w umowie jest do 20) no ale może bylem za wcześnie. później miałem jechać do Chełma autobusem ale niestety już odjechał wiec pojechałem stopem z Panem(chodzi o system czyli wiadomo) Adamiakiem( tym kierowca jeszcze z czasów gim).W pracy bylem ok 9.50 ale na szczęście obyło się bez problemów.co do pracy do właściwie zdarzyła się tylko jedna nieprzewidziana i ciekawa rzecz tzn zagadałem z jakimiś panienkami z chelma(IV lo czyli młode) i(trochę to było naiwne)dałem jednej mój telefon żeby zdjęła sim locka(który swoja droga kosztuje od 30 do 20 zł)ale za to mam jej(se K310) wiec jeżeli nie odda mi tamtego to mi będzie bez różnicy to bo ten jest prawie identyczny.Co do tego dnia to już nic szczególnie ciekawego się nie działo.bylem jeszcze u dziadka(jak zwykle)a później ok 20 wróciłem do domu do domu i od razu poszlem spać bo bylem jakiś bardzo zmęczony. zasnelem od razu.
Sobota była bardzo podobna do pt tzn standardowo Wierzbica Chełm praca i dom.do chelma po raz kolejny się spóźniłem na autobus wiec pojechałem z kimś stopem. w pracy bylem ok 9.40 wiec praktycznie w sam czas. miałem pieniądze(pożyczyłem od mamy 20 zl) wiec usunąłem sim locka z Se k310 w przerwie(co godzinę 10 min)po za tym poszlem do Kawiarenki napisałem i wydrukowałem ogłoszenie co do mojej nokii i postanowiłem ze pojadę do Wojsławic i zaczepie w razie gdyby ktoś znalazł(jakaś tam szansa jest).Co do pracy to właściwie nie ma co opisywać po prostu 5 godzin stania w przerwach załatwianie swoich spraw). Później pojechałem tak jak mówiłem do Wojsławic i zaczepiłem jedno ogłoszenie na przystanku i drugie na tablicy ogłoszeń(w końcu gmina)-widziałem jakichś znajomych Sebastiana jeden mi nawet pomógł zawiesić ogłoszenie(śmiali się ze mnie chyba czyli standard- no ale może mi się tylko wydawało-tzn chodzi o to ze ręce mi się trzęsą co się nasila podczas kontaktów i to mnie właśnie bardzo irytuje chociaz z drugiej strony już się do tego przyzwyczaiłem).jeszcze co do Wojsławic to bylem w bibliotece zapytać się o Andrzeja Filipiuka z którego słyną Wojsławice(i wbrew pozorom niewiele ludzi o nim słyszało)-6-7 lipiec będą pokazy jego twórczości połączone z wystąpieniem i spotkaniem na żywo- jak będę mógł to pojadę i zobaczę jak to wygląda. później ok 18 pojechałem do chelma autobusem(dość tanio ok 2.50 studencki)ale już z chelma nie miałem za co wrócić wiec poszlem na stopa(standard puki nie mam swojego samochodu)i pojechałem do Wierzbicy najpierw z księdzem ze stawu później z jakimś gościem z chelma(miałem szczęście)i wróciłem ok 19 do dziadka a później do domu.Poszlem spać prawie od razu. bylem bardzo zmęczony.zasnelem ok 21. na tym kończę ten opis(standardowo pisze to następnego dnia).dzisiaj będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
co do pt było dość emocjonująco.wstałem ok 8 zjadłem wypiłem herbatę i pojechałem do Wierzbicy bo o 9 miałem autobus i bym na niego zdążył gdyby nie to ze poszlem do banku aby odebrać pieniądze których i tak na razie nie było(bez sensu-w umowie jest do 20) no ale może bylem za wcześnie. później miałem jechać do Chełma autobusem ale niestety już odjechał wiec pojechałem stopem z Panem(chodzi o system czyli wiadomo) Adamiakiem( tym kierowca jeszcze z czasów gim).W pracy bylem ok 9.50 ale na szczęście obyło się bez problemów.co do pracy do właściwie zdarzyła się tylko jedna nieprzewidziana i ciekawa rzecz tzn zagadałem z jakimiś panienkami z chelma(IV lo czyli młode) i(trochę to było naiwne)dałem jednej mój telefon żeby zdjęła sim locka(który swoja droga kosztuje od 30 do 20 zł)ale za to mam jej(se K310) wiec jeżeli nie odda mi tamtego to mi będzie bez różnicy to bo ten jest prawie identyczny.Co do tego dnia to już nic szczególnie ciekawego się nie działo.bylem jeszcze u dziadka(jak zwykle)a później ok 20 wróciłem do domu do domu i od razu poszlem spać bo bylem jakiś bardzo zmęczony. zasnelem od razu.
Sobota była bardzo podobna do pt tzn standardowo Wierzbica Chełm praca i dom.do chelma po raz kolejny się spóźniłem na autobus wiec pojechałem z kimś stopem. w pracy bylem ok 9.40 wiec praktycznie w sam czas. miałem pieniądze(pożyczyłem od mamy 20 zl) wiec usunąłem sim locka z Se k310 w przerwie(co godzinę 10 min)po za tym poszlem do Kawiarenki napisałem i wydrukowałem ogłoszenie co do mojej nokii i postanowiłem ze pojadę do Wojsławic i zaczepie w razie gdyby ktoś znalazł(jakaś tam szansa jest).Co do pracy to właściwie nie ma co opisywać po prostu 5 godzin stania w przerwach załatwianie swoich spraw). Później pojechałem tak jak mówiłem do Wojsławic i zaczepiłem jedno ogłoszenie na przystanku i drugie na tablicy ogłoszeń(w końcu gmina)-widziałem jakichś znajomych Sebastiana jeden mi nawet pomógł zawiesić ogłoszenie(śmiali się ze mnie chyba czyli standard- no ale może mi się tylko wydawało-tzn chodzi o to ze ręce mi się trzęsą co się nasila podczas kontaktów i to mnie właśnie bardzo irytuje chociaz z drugiej strony już się do tego przyzwyczaiłem).jeszcze co do Wojsławic to bylem w bibliotece zapytać się o Andrzeja Filipiuka z którego słyną Wojsławice(i wbrew pozorom niewiele ludzi o nim słyszało)-6-7 lipiec będą pokazy jego twórczości połączone z wystąpieniem i spotkaniem na żywo- jak będę mógł to pojadę i zobaczę jak to wygląda. później ok 18 pojechałem do chelma autobusem(dość tanio ok 2.50 studencki)ale już z chelma nie miałem za co wrócić wiec poszlem na stopa(standard puki nie mam swojego samochodu)i pojechałem do Wierzbicy najpierw z księdzem ze stawu później z jakimś gościem z chelma(miałem szczęście)i wróciłem ok 19 do dziadka a później do domu.Poszlem spać prawie od razu. bylem bardzo zmęczony.zasnelem ok 21. na tym kończę ten opis(standardowo pisze to następnego dnia).dzisiaj będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
poniedziałek, 8 marca 2010
8.03.2010
tego dnia właściwe nie działo się nic szczególnie zaskakującego ale było całkiem przyjemnie. Wreszcie (tym razem z absolutna pewnością) podjąłem decyzje ze chce studiować socjologie w lublinie-oczywiście na KUL-u. teraz dlaczego. wczoraj pobrałem jakiś ebook z socjologii i na końcu tej książki był ciekawy test pojęć socjologicznych-postanowiłem ze go rozwiąże i jeżeli będę miał więcej jak polowe dobrze to znaczy ze moja wiedza i umiejętności w tym momencie pozwalają na to abym spróbował swoich sil w tym kierunku.test zwierał 160 pytań z 5 możliwościami wyboru(a-e). Wynik mnie dosyć mocno zaskoczył-miałem 82 prawidłowe odp na 156 pytań(z 4 nie było wogule odp)czyli jak na to ze dużo rzeczy nie wiedziałem to bardzo dobrze i co najważniejsze miałem więcej niż 50 procent(ok52%). bylem bardzo zadowolony. Poza tym jeszcze jedno-wg samej socjoniki osoby tego typu dość dobrze nadają się do tego zawodu.po za tym dzisiaj był dzień kobiet wysłałem kilku dziewczynom przez kom i kilkunastu przesz gg życzenia.właściwie to tyle wstępu teraz trochę szczegółowiej opisze co się działo.
dzisiaj spałem dość długo-do ok 10.wstałem zjadłem wypiłem herbatę i miałem się uczyć po raz kolejny z ang(tłumaczenie-wbrew pozorom to dość dużo daje)ale przy okazji spr ten ebook który wczoraj pobrałem-znalazłem w nim ciekawy test-ale o tym już pisałem wcześniej.rozwiązywanie testu zajęło mi ok ok 4 godz(wbrew pozorom rozwiązanie spr i analiza błędów takiego testu to dość długie zajęcie).Później ok 15 jeszcze odgarniałem śnieg z podwórka(tzn przynajmniej tyle co dało rade).dalej trochę myślę o tamtej ostatniej panience nie wiem dlaczego chociaz staram się o niej zapomnieć(nawet dzisiaj się kilka razy do mnie odezwała-szkoda ze nie mam pieniędzy na kom bo bym przynajmniej z nią popisał niby żadna frajda bo wiadomo ze nie chce być ze mną ale humor mi się przez to poprawia na chwile).Później jeszcze bylem u Ogonowskich-pogadałem z Arielem chwile(właściwie to miałem popisać z nowa -puki co nie do końca-znajoma Kornelia ale za późno przyszlem (bylem u nich do ok 10)i jej już nie było na gg.Później już nic się nie działo. na tym kończę dzisiaj.jutro pójdę do Lekarza rodzinnego aby mi wypisała skierowanie do psychologa w LBN(w czwartek mam badania)a po za tym będę się uczył angielskiego. Mam nadzieje ze jutro będzie na GG Kornelia(lepiej się zaangażować żeby nie myśleć o tamtej-chociaz mowie w mojej pamięci zostanie na długo).Jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij sie:)
dzisiaj spałem dość długo-do ok 10.wstałem zjadłem wypiłem herbatę i miałem się uczyć po raz kolejny z ang(tłumaczenie-wbrew pozorom to dość dużo daje)ale przy okazji spr ten ebook który wczoraj pobrałem-znalazłem w nim ciekawy test-ale o tym już pisałem wcześniej.rozwiązywanie testu zajęło mi ok ok 4 godz(wbrew pozorom rozwiązanie spr i analiza błędów takiego testu to dość długie zajęcie).Później ok 15 jeszcze odgarniałem śnieg z podwórka(tzn przynajmniej tyle co dało rade).dalej trochę myślę o tamtej ostatniej panience nie wiem dlaczego chociaz staram się o niej zapomnieć(nawet dzisiaj się kilka razy do mnie odezwała-szkoda ze nie mam pieniędzy na kom bo bym przynajmniej z nią popisał niby żadna frajda bo wiadomo ze nie chce być ze mną ale humor mi się przez to poprawia na chwile).Później jeszcze bylem u Ogonowskich-pogadałem z Arielem chwile(właściwie to miałem popisać z nowa -puki co nie do końca-znajoma Kornelia ale za późno przyszlem (bylem u nich do ok 10)i jej już nie było na gg.Później już nic się nie działo. na tym kończę dzisiaj.jutro pójdę do Lekarza rodzinnego aby mi wypisała skierowanie do psychologa w LBN(w czwartek mam badania)a po za tym będę się uczył angielskiego. Mam nadzieje ze jutro będzie na GG Kornelia(lepiej się zaangażować żeby nie myśleć o tamtej-chociaz mowie w mojej pamięci zostanie na długo).Jutro będzie bardzo piękny dzień:)tak:)uśmiechnij sie:)
poniedziałek, 1 marca 2010
1.03.2010
pierwszy marzec jest coraz cieplej i przyjemniej ale mimo to ja dalej nie mam swojego happines( tzn jak zawsze d tego brakuje mi kogoś-wogule ostatnio czytałem artykuł o zdradzie tak się zastanawiam czy gdybym był z kimś to pierwsze czy bym mógł zdradzić osobę która kocham a po drugie czy bym wybaczył zdradę. doszlem do wniosku ze przy pierwszym pytaniu raczej na pewno nie chyba ze by było pewne ze już z ta osoba nie będę a drugie tak gdybym wiedział ze to był przypadek lub gdyby mi bardzo zależało na kimś to tak w każdym innym absolutne nie chociaz z drugiej strony tak mowie bo przy moim interakcie i wogule szansa na znalezienie kogoś są dość małe wiec gdybym już kogoś znalazł na stale to i tak chociażby dziewczyna się poszczała bez końca to i tak bym był z nią dla samego kontaktu).po za tym już prawie zapomniałem o tamtej na cale szczęście i co dziwne mimo tego ze praktycznie znalazłem nikogo innego-pewnie po prostu za bardzo mnie zawiodła.jeszcze jedna rzecz dowiedziałem się co tak naprawdę jest moim największym problemem-lek przed ludźmi czyli inaczej fobia społeczna. teraz z kad to wiem-przypomniałem sobie o tamtym lekarzu którego mi polecił ten psychiatra z lbn i wpisałem to do wyszukiwarki wyskoczyło mi kilka linków w tym jeden ciekawy-dla zainteresowanych http://www.przyjaciele.org/czytelnia.php?id=18.ogolnie tyle wstępu teraz bardziej konkretne rzeczy(jeżeli ktoś będzie to kiedyś czytał)
dzisiaj wstałem trochę później-po 9. zjadłem wypiłem herbatę słuchałem muzyki-takie tam standardowe rzeczy- i poszlem do dziadka a później pojechałem do Wierzbicy rowerem poszlem do gminy odebrałem dowód i pojechałem do chelma stopem (bo nie było autobusu). w chelmie standardowo poszlem zapytać się o ta prace ale nie było kierownika wiec nic nie załatwiłem na razie.następnie poszlem do żaka i odebrałem legitymacje.później jeszcze do nkjo z ta rezygnacja-ale na razie jeszcze to dobrze przemyśle. do domu wróciłem ok 16. bylem jeszcze u dziadka ale tam nic szczególnego się nie działa po za tym ze ciotka się wybiera do Krakowa-ale to już jej sprawa. później już nic szczególnie ciasnawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj. jutro będzie świetny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
dzisiaj wstałem trochę później-po 9. zjadłem wypiłem herbatę słuchałem muzyki-takie tam standardowe rzeczy- i poszlem do dziadka a później pojechałem do Wierzbicy rowerem poszlem do gminy odebrałem dowód i pojechałem do chelma stopem (bo nie było autobusu). w chelmie standardowo poszlem zapytać się o ta prace ale nie było kierownika wiec nic nie załatwiłem na razie.następnie poszlem do żaka i odebrałem legitymacje.później jeszcze do nkjo z ta rezygnacja-ale na razie jeszcze to dobrze przemyśle. do domu wróciłem ok 16. bylem jeszcze u dziadka ale tam nic szczególnego się nie działa po za tym ze ciotka się wybiera do Krakowa-ale to już jej sprawa. później już nic szczególnie ciasnawego się nie działo.na tym kończę dzisiaj. jutro będzie świetny dzień:)tak:)uśmiechnij się:)
sobota, 23 stycznia 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)